Dr Barczentewicz: eliminowanie wadliwych zarodków przy in vitro to eugenika

2010-10-22 00:00:00

Eliminowanie zarodków, a więc dzieci, które mają gen nowotworu jest horrendalne, ale właśnie w tym kierunku idzie manipulacja dotycząca in vitro. Na tym polega diagnostyka preimplantacyjna, która jest eugeniką - uważa dr Maciej Barczentewicz, ginekolog położnik. Prezes Fundacji Instytutu Leczenia Niepłodności Małżeńskiej im. Jana Pawła II w Lublinie skomentował dla KAI jedno z zagadnień zawartych w liście biskupów w sprawie regulacji prawnych dotyczących in vitro. Dokument został skierowany 18 października do najważniejszych osób w państwie, w tym do prezydenta, premiera oraz przewodniczących klubów parlamentarnych i sejmowych komisji: zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny.

Wypowiedź dr. Macieja Barczentewicza:

Na wstępie chce wyrazić wdzięczność wobec Księży Biskupów za list do parlamentarzystów w sprawie in vitro. Już widać pozytywne konsekwencje jasno wyrażonego stanowiska.

Co do wymiaru eugenicznego procedur zapłodnienia pozaustrojowego - to należy powiedzieć, że selekcja zarodków, związana z zapłodnieniem in vitro, ma swoje źródło w morfologicznej ocenie zarodków (mikroskopowej) i w genetycznej diagnostyce preimplantacyjnej. Chodzi o to, aby sprawdzić czy nie ma nieprawidłowości. Zarodek, który jest oceniony jako w jakiś sposób wadliwy, nie zostanie wszczepiony i nie będzie mu dana szansa na życie. Dotyczy to nie tylko takich wad, jak trisomie, np. dwudziestej pierwszej pary chromosomów, czyli Zespół Downa. (Na marginesie: w krajach Europy Zachodniej standardem jest, że po rozpoznaniu trisomii - u dzieci poczętych naturalnie, a nie w wyniku zapłodnienia in vitro - ponad 90 proc. takich zarodków przeznaczanych jest do aborcji, ciąża jest przerywana, dzieci są zabijane).

W ub. roku w Wielkiej Brytanii urodziła się pierwsza dziewczynka "wolna" od genu BRCA1/BRCA2, odpowiedzialnego za dziedziczenie chorób nowotworowych, w tym raka sutka, raka jajnika i raka jelita grubego. Poprzez dokonanie procedury zapłodnienia in vitro rodzice tej dziewczynki mieli możliwość wyboru zdrowych zarodków, które nie mają tego genu. Natomiast te, które go zawierały, nie miały szansy na urodzenie. Posiadanie tego genu nie jest jednak wyrokiem. Nie oznacza, że człowiek, który go ma na pewno zachoruje na raka i w następstwie tego nowotworu umrze. Istnieje tylko taka możliwość. Jednak ze strachu przed cierpieniem w wyniku nowotworu, współczesny świat dąży do tego, by wyeliminować nawet możliwość wystąpienia tej choroby. A dąży się do tego nie poprzez usunięcie wadliwego genu, ale przez usunięcie tych dzieci, które ten gen mogły mieć.

Wyrokiem śmierci staje się dla wyselekcjonowanego zarodka już nie tylko to, że faktycznie zdiagnozowano u niego Zespół Downa czy inną nieprawidłowość genetyczną - wystarczy potencjalna możliwość zachorowania na nowotwór (poza tym może być ono dzieckiem całkowicie zdrowym, gdyż aktywacja genu BRCA może nastąpić np. po 70. roku życia). Dziecko jest eliminowane już na etapie diagnostyki preimplantacyjnej. Eliminowanie wszystkich dzieci, które mają taki gen jest horrendalne, ale właśnie w tym kierunku idzie manipulacja dotycząca in vitro. Na tym polega diagnostyka preimplantacyjna, w której wykrywa się wadliwy gen i usuwa dziecko - a to jest eugenika.

Hitlerowcy chcieli pozbywać się ludzi, u których występowały konkretne choroby psychiczne. W Szwecji czy Stanach Zjednoczonych sterylizowano osoby chore psychicznie, uniemożliwiając im prokreację. Obecnie będzie się uniemożliwiać rodzenie się dzieci, które potencjalnie, w dojrzałym wieku, mogą zachorować na chorobę nowotworową. Przyjmując tę logikę, wielu ludzi nie ma prawa żyć, gdyż ryzyko zachorowania na nowotwór ma się dla zarodka stać wyrokiem śmierci. Jest to bardzo wyrafinowana eugenika.

Te niechlubne praktyki zostały potępione w XX w., ale obecnie są dokonywane na początkowym etapie istnienia ludzkiego, przy odrzuceniu podmiotowości człowieka od momentu jego poczęcia. Jest to wynikiem m.in. utrzymywania przez wielu lekarzy i naukowców, że życie ludzkie nie zaczyna się od poczęcia, ale dopiero w momencie zagnieżdżenia się zarodka i przekonywania, że stosowanie diagnostyki preimplantacyjnej nie ma wpływu na przebieg ciąży. Jest to wykluczanie istnienia człowieka na etapie między zapłodnieniem a implantacją. Diagnostyka preimplantacyjna jest więc praktyką eugeniczną. Stanowi wyrok śmierci dla dziecka, które nie przejdzie pomyślnie przedimplantacyjnych testów.

Źródło: KAI
W niedzielę 1 grudnia o godzinie 12.00 na Placu Zamkowym w Warszawie będziemy protestować przeciwko degradacji procesów edukacyjnych w naszej Ojczyźnie. Stowarzyszenie im. Ks. Piotra Skargi jest współorganizatorem tego wydarzenia. W szczególności wyrazimy nasz sprzeciw wobec niebezpiecznych dla młodych ludzi zmian w szkolnictwie, które zakładają m.in. deprawację dzieci i młodzieży pod pretekstem edukacji zdrowotnej.
Do Jego grobu w Annaji w Libanie pielgrzymują setki tysięcy wiernych, szukających uzdrowień, wsparcia i pomocy. Nie zrażają się nawet trwającymi tam obecnie konfliktami zbrojnymi. O wyjątkowości świętego Szarbela oraz o cudach, jakich doświadczamy po jego śmierci opowie działacz społeczny i znawca żywotów świętych Jacek Kotula.
W środę 20 listopada 2024 r. poznański Klub „Polonia Christiana” organizuje spotkanie z mec. Rafałem Dorosińskim – członkiem zarządu Instytutu Ordo Iuris. Temat nie tylko ciekawy, ale i ważny z uwagi na nadciągające zagrożenie masowym terrorem i represjami, jakie wprowadzono już w wielu zachodnich państwach pod pretekstem tzw. mowy nienawiści.
Od 4 do 8 listopada br. 20-osobowa grupa Duchowej Rodziny Czcicieli Matki Bożej Fatimskiej, czyli Apostolatu Fatimy, odbyła coroczną pielgrzymkę do Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Fatimie w Portugalii. – Pielgrzymka do Matki Bożej w Fatimie to wielkie przeżycie duchowe, umocnienie wiary i doznanie daru wielkiej nadziei na ostateczne zwycięstwo Maryi – mówi Jacek Kotula z Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, które od 25 lat propaguje przesłanie z Fatimy.
W obliczu zagrożeń i wyzwań, przed którymi stanął nasz kraj u końca pierwszego ćwierćwiecza XXI stulecia, jako wierni synowie Kościoła Katolickiego i dzieci naszej umiłowanej Matki – Ojczyzny, pragniemy wyrazić obawy związane ze zmasowanym atakiem na dziedzictwo cywilizacyjne Polski i całej Europy.