Spiker Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi z Partii Demokratycznej przedstawiła w ogólnokrajowej telewizji ABC tezę, że wydatkowanie publicznych pieniędzy na propagowanie antykoncepcji pozwoli na oszczędności w krajowym budżecie, bo zmniejszą się wydatki na edukację i opiekę zdrowotną. Dofinansowanie środków poronnych ma stanowić poważną część wydatków ze słynnego już "pakietu Obamy", mającego "stymulować gospodarkę", wartego 825 miliardów dolarów – donosi „Nasz Dziennik”.
Pelosi swoje rewelacje przedstawiła w wywiadzie dla telewizji ABC dotyczącym zapowiedzi zwiększenia wydatków budżetowych na antykoncepcję, które zostały zawarte w programie stymulującym gospodarkę – czytamy w „Naszym Dzienniku”.
– Setki milionów dolarów wydanych na tzw. planowanie rodziny? Niby w jaki sposób ma być to stymulujące dla gospodarki? – pytał wyraźnie skonsternowany prowadzący program George Stephanopolous. – Te usługi redukują koszty. Stany są teraz w poważnym finansowym kryzysie i część tego, co robimy dla dziecięcej edukacji i opieki zdrowotnej, ma pomóc w sprostaniu poszczególnym stanom ich finansowym potrzebom. Jedna z tych inicjatyw, o których wspomniałeś - antykoncepcja, ograniczy koszty – stwierdziła Pelosi, nie podając żadnego uzasadnienia dla swoich tez.
Komentatorzy nie potrafią zrozumieć, jak propaganda antykoncepcji może wpływać ożywczo na ogólnokrajową gospodarkę – czytamy w „Naszym Dzienniku. – Mamy rozumieć, że zalewanie klinik aborcyjnych naszymi pieniędzmi ma stymulować ekonomię? – pyta retorycznie Troy Newman, prezes organizacji Operation Rescue. – To jest jakaś "dziwakonomia", w najlepszym wypadku. W najgorszym zaś jest to rządowy program redukcji populacji – dodaje. Newman uważa, że jest to także ewidentna spłata długów Obamy wobec organizacji takich jak Planned Parenthood, za wsparcie, jakie dawały mu one w czasie całej kampanii prezydenckiej.
– Obecnie Biały Dom zamierza bilansować budżet nie przez redukcję wydatków tylko przez redukcję dzieci – uważa Bill Donohue, prezes nowojorskiej Ligii dla Praw Religijnych i Obywatelskich (League for Religious and Civil Rights). Jego zdaniem, obecny obóz rządzący traktuje dzieci jak swoich wrogów. – To jednak nie dziwi w kontekście wypowiedzi Obamy z kampanii prezydenckiej, iż nie chciałby karać swoich córek dzieckiem – dodaje Donohue.
Źródło: „Nasz Dziennik”