Dokładnie 38 lat po orzeczeniu Sądu Najwyższego ulicami Waszyngtonu przeszła kolejna manifestacja przeciwników aborcji. Na wiecu przemawiał republikański przewodniczący Izby Reprezentantów John Boehner.
Kwestia przerywania ciąży powraca co jakiś czas w tegorocznych prawyborach Partii Republikańskiej, które zadecydują o nominacji partyjnego kandydata na prezydenta. Problemy społeczno-moralne zostały jednak zdominowane w tegorocznej kampanii przez kwestie ekonomiczne związane z kryzysem gospodarczym. Jedynym kandydatem, który twardo opowiada się przeciwko aborcji i chce jej całkowitej delegalizacji jest Rick Santorum. Zapowiedział, że gdyby został prezydentem, nominowałby na stanowisko sędziów Sądu Najwyższego osoby o poglądach konserwatywnych, licząc, że pomogłoby mu to w zmianie barbarzyńskiego prawa do zabijania dzieci.
Uczestnicy niedzielnego Marszu zaopatrzeni w transparenty i koszulki z hasłami pro-life prosili przyglądających się z boku przechodniów, by modlili się razem z nimi w obronie życia i przypominali, że „Adopcja to też opcja”. Wśród uczestników dominowali uczniowie i studenci chrześcijańskich szkół i uczelni z różnych stanów USA.
W przeddzień manifestacji odbyło się czuwanie w Narodowym Sanktuarium w Waszyngtonie – największej świątyni katolickiej Stanów Zjednoczonych. Głównemu celebransowi kard. Danielowi DiNardo, przewodniczącemu komisji episkopatu amerykańskiego do spraw propagowania ruchu pro-life, towarzyszyli przy ołtarzu liczni kardynałowie, arcybiskupi i biskupi z całego kraju.
Przewodniczący amerykańskiego episkopatu kardynał-nominat Timothy Dolan podkreślał, że obecność tysięcy ludzi podczas czuwania w sanktuarium, to dowód, że ruch w obronie życia nie jest, jak przewidywali niektórzy, „przemijającą fantazją”, która wkrótce rozbije się o brzegi „nowego wspaniałego świata”. Hierarcha podkreślił, że zaangażowanie młodych w takie inicjatywy jak ta, jest inspiracją dla katolików i innych obrońców życia.
Metropolita Nowego Jorku jednoznacznie skrytykował też zapowiedzi administracji Obamy wprowadzenia antykoncepcji do pakietu obowiązkowych ubezpieczeń zdrowotnych pracowników wszystkich instytucji kościelnych. Dotyczy to ma także refundacji zabiegów sterylizacyjnych i środków poronnych. Kardynał-nominat określił tę decyzję jako „pozbawioną skrupułów” i wezwał do nie poddawania się dyktatowi proaborcyjnych środowisk.
Kard. DiNardo z kolei zauważał, że nigdy jeszcze w historii USA rząd federalny nie zmuszał obywateli do nabywania czegoś, co narusza ich przekonania. „Stawką jest tutaj zachowanie fundamentu konstytucyjnie chronionej wolności, która zapewnia szacunek dla sumienia i swobód religijnych” – mówił purpurat w homilii podczas Mszy św. inaugurującej czuwanie.
