Popularny aktor Radosław Pazura skomentował w rozmowie z portalem fronda.pl decyzję PLL LOT, zakazującą załodze samolotów noszenia w widocznym miejscu symboli religijnych. Według gwiazdy akcji "Nie wstydzę się Jezusa", sami ograniczmy sobie wolność, o którą kilkanaście lat temu walczyliśmy.
Niezależnie jednak od tego, jak ją interpretować, to jest w pewien sposób ograniczanie naszej wolności. Jeżeli kiedyś, w imię wolności, o którą walczyliśmy, Lech Wałęsa nosił Matkę Boską w klapie garnituru, to dlaczego dziś miałoby to być zabronione? Kilkanaście lat temu walczyliśmy o wolność, a dziś sami ją sobie ograniczmy. Aktualizacja regulaminów PLL LOT to krok, który o czymś nam mówi, pewien znak czasu – mówi Pazura.
Według aktora, zaczyna być w Polsce widoczna, obecna już od lat na Zachodzie, skrajna poprawność polityczna. W tym kontekście rozumie on również decyzję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która nie przyznała TV Trwam koncesji na miejsce na multipleksie cyfrowym. (…) tego typu działania mogą świadczyć o tym, że jest to po prostu dyskryminowanie katolików, umniejszanie ich wartości, a przede wszystkim stawianie na czele tego, co jest zapisane w preambule Konstytucji Europejskiej, czyli nieodwoływania się do wartości chrześcijańskich. Ku temu zmierza Europa, i Polska się temu poddaje. Totalne odwrócenie tego wszystkiego, o co Polacy walczyli jeszcze niecałe dwadzieścia lat temu – twierdzi.
Według Radosława Pazury wszystko sprowadza się do tego, jak pojmujemy wolność. – Czy to jest ta wolność, o której mówił ks. Jerzy Popiełuszko, a za nim, zdawało się, że idzie cała Polska? Czy to jest ta sama wolność? Czy może my ją źle dziś pojmujemy? (…) Czy dziś wolność sprowadza się jedynie do wolności słowa? Wolności wypowiedzi? Tutaj chyba tkwi sedno sprawy – jeśli nie zdefiniuje się, czym jest prawdziwa wolność, to takich sytuacji, jak tak z PLL LOT będzie więcej –uważa aktor.