Jedna z założycielek agencji skupiającej tzw. wolontariuszy Doula, którzy towarzyszą kobietom w czasie aborcji, przyznała, że prezentowane przez obrońców życia drastyczne zdjęcia zamordowanych dzieci są prawdziwe.
Wielu zwolenników aborcji od lat nie chce przyznać, ze wizerunki zmasakrowanych w wyniku aborcji główek dzieci wyglądają tak, jak na zdjęciach obrońców życia. Widok ten jest przerażający i wstrząsający, uświadamia bowiem, że aborcja to nic innego niż zabicie małego człowieka! Jak pokazuje doświadczenie działaczy pro life, często trzeba odwołać się do tak drastycznych ekspozycji, by odwieść kobiety od zabicia swojego dziecka.
Współzałożycielka „Projectu Doula jest jedną z pierwszych osób ze środowiska providerów aborcji, która przyznała, że na zdjęciach wykorzystywanych przez wielu obrońców życia w czasie publicznych ekspozycji, jest prawda. Te zdjęcia są jak najbardziej prawdziwe – stwierdziła krótko Mary Mahoney. Tak właśnie wygląda płód, gdy jego głowa jest miażdżona podczas zabiegu ¬– dodała. Jej oświadczenie to straszliwy cios zadany aborcjonistom i zwolennikom tzw. prawa wyboru kobiet, którzy insynuują, że zdjęcia są sfałszowane i stanowią fotomontaż.
Szokujące jest również to, że Mahoney na co dzień stykająca się z ponurą rzeczywistością aborcji, nie ma problemu z własnym sumieniem. Dalej obstaje przy stwierdzeniu, że kobieta „ma prawo zdecydować, czy chce urodzić dziecko, czy też go zabić.”
W „The New York Observer” ukazał się artykuł poświęcony wolontariuszom z agencji „Project Doula.” Wynika z niego, że „pomogli” oni dotychczas co najmniej 4 tys. kobiet, które zdecydowały się na aborcję „dodając im otuchy.” (sic!)
Źródło: LifeSitenews.com ,AS.