W styczniowym wydaniu międzynarodowego czasopisma „Antykoncepcja” opublikowano wyniki dziesięcioletnich badań poświęconych kwestii „Wykorzystania metod antykoncepcyjnych w celu zmniejszenia liczby aborcji z wyboru”. Naukowcy są zdumieni jego wynikami. Nie mogą pojąć, dlaczego stosowanie antykoncepcji nie przyczynia się do zmniejszenia liczby aborcji. Wręcz przeciwnie, powoduje ich wzrost.

Badania przeprowadzono w latach 1997–2007 na grupie 1000 Hiszpanek w wieku od 15 do 49 lat. W ciągu okresu badawczego odnotowano wzrost stosowanych metod antykoncepcyjnych z 49,1 proc. do 79,9 proc. Najpowszechniejszą metodą było używanie prezerwatyw (wzrost z 21 do 38 proc.). Drugą najczęściej stosowaną metodą zapobiegania ciąży była pigułka antykoncepcyjna (wzrost z 2 do 20,3 proc.). Spadła natomiast liczba kobiet decydujących się na sterylizację. Tylko 5 procent badanych wybrało tę metodę w 2007 r.
Mimo upowszechnienia środków antykoncepcyjnych nie odnotowano radykalnego zmniejszenia się liczby aborcji. Wręcz przeciwnie, wzrosła ona z 5,52 proc. do 11,49 proc.
W podsumowaniu wyników badań naukowcy napisali: „Czynniki odpowiedzialne za wzrost odsetka aborcji z wyboru wymagają dalszego badania”.
Z badań wynika, że wzrost stosowania środków antykoncepcyjnych wcale nie sprzyja zmniejszeniu liczby niechcianych ciąż. W ciągu dziesięcioletniego okresu badawczego, w którym wykorzystanie środków antykoncepcyjnych wzrosło o 60 proc., liczba aborcji podwoiła się.
Źródło: JillStanek.com, AS