Patriarcha Kościoła maronickiego Bechara Boutros Rai komentując aktualne wydarzenia w Syrii wyraził obawę, że przemoc i rozlew krwi w tym kraju mogą przemienić tak zwaną "arabską wiosnę" na "arabską zimę".
Popieramy "arabską wiosnę", ale nie popieramy "wiosny" przemocy, wojny, zniszczenia i zabijania. Tak bowiem czyniąc "wiosna" stanie się "zimą" - powiedział libański hierarcha cytowany przez Radio Watykańskie. Duchowny zaznaczył, że nie można wprowadzać prawdziwych reform "przy użyciu siły i broni, bo takie metody niosą ze sobą straty i zniszczenia, których nie da się przewidzieć".
Abp Rai wyraził też zaniepokojenie, by arabskie powstanie w Syrii nie skończyło się zamianą jednego autokratycznego reżimu na drugi za sprawą radykalnych ugrupowań islamskich. Dodał, że mimo, iż wszystkie wspólnoty religijne w regionie dotknięte są nieszczęściami takimi jak: wojny, przemoc, kryzys ekonomiczny czy zagrożenie bezpieczeństwa, jednak chrześcijanie, jako wspólnota stosunkowo nieliczna, są na te zjawiska podatni w sposób szczególny.
Według szacunków ONZ tylko w ciągu ostatnich dwóch dni Liban przyjął 2 tys. syryjskich uchodźców, wśród nich wielu chrześcijan, którymi zaopiekował się tamtejszy Kościół.
Źródło: Radio Watykańskie