Według statystyk amerykańskiego Departamentu Stanu, już około 6,4 mln obywateli USA pracuje lub uczy się poza Stanami Zjednoczonymi. To więcej niż kiedykolwiek wcześniej.
Liczba Amerykanów w wieku od 25 do 34 lat mieszkających za granicą wzrosła w ostatnim czasie z 1procenta do ponad 5,1 proc., a liczba osób deklarujących chęć opuszczenia kraju waha się w zależności od wieku od 15 do nawet 40 procent!
Podczas gdy Stany Zjednoczone Ameryki postrzegane są przez wielu obcokrajowców jako raj, w którym każdy może znaleźć pracę, znaczna część obywateli USA wyraża odmienne zdanie, coraz częściej „głosując nogami”. Bardziej przedsiębiorczy Amerykanie mają poczucie, że jeśli naprawdę chce się coś osiągnąć, to trzeba wyjechać z kraju, jak najdalej od jego „ciężkiej atmosfery.”
Zdaniem Boba Adamsa z organizacji America Wave, obecnie liczba zagubionych Amerykanów jest rekordowa. Coraz więcej osób szuka miejsca, które oferuje więcej nadziei na przyszłość – mówi Adams.
Jak się okazuje na emigrację gotowe są osoby o wysokich kwalifikacjach zawodowych. Eksperci zwracają uwagę, że od kiedy władzę przejął Barack Obama statystyki wskazują stale pogarszającą się sytuację ekonomiczną kraju. Bezrobocie utrzymuje się na poziomie 9 proc., a lokalne firmy, które zostały zasilone dotacjami z pieniędzy podatników, zamiast tworzyć nowe miejsca pracy w kraju, kuszą posadami za granicą. Bankowy gigant Goldman Sachs ogłosił na początku tego roku, że zorganizuje 1000 nowych miejsc pracy… w Singapurze! Duże korporacje przenoszą swoją działalność poza USA. Nawet eksperci NASA musieli kończyć przygotowywany program kosmiczny poza Stanami Zjednoczonymi.
Adams uważa, że Amerykanie szukają pracy poza swoim krajem ze względu na spowolnienie gospodarcze i stratę zaufania co do kierunku, jaki obrała Ameryka.
Źródło: RT.com, AS.