Dwa miliony osób mieszkających w Polsce nie ma pracy. Są miejscowości, w których bezrobotna jest co trzecia osoba.
W styczniu liczba bezrobotnych przekroczyła 2 miliony. Wskaźnik wzrósł z 12,5 do 13,3 proc., w urzędach pracy przybyło prawie 140 tys. osób. Ekonomiści prognozują, że w dwóch najbliższych miesiącach do pośredniaków może trafić kolejnych kilkadziesiąt tysięcy. Firmy boją się zatrudniać, wygasają roboty sezonowe, w górę poszła składka rentowa – informuje „Rzeczpospolita”. To wszystko w kraju, który rządzący nim politycy nazywają „zieloną wyspą na mapie kryzysu”.
W ok. 30 powiatach poziom bezrobocia jest dwu- lub trzykrotnie wyższy niż średnia, wynosząca w tej chwili 13,3 proc. Rekordzistą jest powiat szydłowiecki, gdzie bez pracy jest 40 proc. mieszkańców (6 tys. osób).
Bezrobocie w styczniu wzrosło we wszystkich województwach. Przeciętnie o 0,8 punktu procentowego. Ale w trzech: lubuskim, warmińsko-mazurskim i zachodniopomorskim, o ponad 1 punkt. W Braniewie na przykład jest już ponad 31 proc. bezrobotnych. Jedna trzecia z nich to osoby, które straciły pracę w innej części kraju lub za granicą.
Źródło: „Rzeczpospolita”