1800 dolarów haraczu za bycie czarnym i chrześcijaninem w muzułmańskiej dzielnicy. Duńska policja pozostaje bezradna.
Dwóch dziennikarzy spędziło cztery miesiące badając funkcjonowanie muzułmańskiej części Kopenhagi. To, co odkryli w Mj'lnerparken daleko przekroczyło ich oczekiwania. Grupy imigranckiej młodzieży terroryzują mieszkańców. W szczególności upatrzyli sobie innych imigrantów nie będących muzułmanami. Jeden z czarnych mieszkańców osiedla miał zapłacić 10 000 koron (ok. 1 800 dolarów) haraczu za to, że był czarnym chrześcijaninem. Terroryzowanemu imigrantowi duńska policja nie była w stanie zapewnić podstawowej ochrony.
Na celowniku gangów pozostają także "liberalni" arabscy imigranci. Z agresją spotykały się kobiety nie noszące stroju zakrywającego twarz. W innym z omawianych przez dziennikarzy przypadków, karetka zaparkowana na sygnale pod jednym z bloków została doszczętnie rozkradziona.
To kolejny materiał dziennikarski poświęcony mniejszości muzułmańskiej, przygotowany w ostatnim czasie w Danii. Mj'lnerparken to osiedle zamieszkane w 90-kilku procentach przez imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu, znane z wysokiego poziomu przestępczości i działalności arabskich gangów.
Źródło: jihadwatch.org
mat