Wpisany rok temu do gminnej i wojewódzkiej ewidencji zabytków Hotel Cracovia stał się kolejną w tym mieście gigantyczną powierzchnią wzbudzającą zainteresowanie agencji reklamowych. Za zgodą nowego właściciela na budynku zawisła ogromna i nachalna reklama prezerwatyw. Jej rozmiary i umiejscowienie w centrum miasta powoduje, że nie może być niezauważona przez ludzi przemieszczających się w tej okolicy. Wywołało to protesty. Sprawą zainteresowały się władze miasta.
- Nie sądziłem, że ten obiekt skończy jako wieszak na prezerwatywę. Będę interweniował - powiedział "Gazecie Krakowskiej" profesor Witold Cęckiewicz, projektant budynku. Oburzeni są też wojewódzki i miejski konserwator zabytków. - W tak reprezentacyjnym miejscu nie powinno być tego typu reklam. Niedobrze świadczy to również o właścicielu obiektu. To jest przestrzeń publiczna i plastyk miasta powinien coś w tej sprawie zrobi - uważa Jan Janczykowski wojewódzki konserwator zabytków. Plastyk miejski Jacek Stokłosa odpowiada Janczykowskiemu, że nie ma narzędzi prawnych do interwencji.
Halina Rojkowska z biura miejskiego konserwatora zabytków powiedziała gazecie, że chociaż budynek jest w ewidencji zabytków, nie daje mu to pełnej ochrony, ponieważ jego właściciele nie mają prawnego obowiązku uzgadniania treści reklam z magistratem. Obiektu nie chroni też lokalizacja poza Starym Miastem.
Właściciele budynku zasłaniają się prawem do swobodnego decydowania o losie ich własności i nie widzą nic gorszącego w reklamie. Pewną nadzieje na usunięcie bilbordu daje zainteresowanie się tą sprawą Przewodniczącego Rady Miasta Krakowa Bogusława Kośmidra. Dotarliśmy do pisma jakie wystosował on do Prezydenta Jacka Majchrowskiego o licznych protestach jakie trafiają na jego biurko. Zawarta w nich jest dezaprobata umieszczania tego typu reklam i żądanie spowodowania jej natychmiastowego usunięcia. Przewodniczący wyraża nadzieje podjęcia stosownych działań.
Źródło: gazetakrakowska.pl
luk