Niemiecki dziennikarz ujawnia nieznane fakty. Nazistowski zbrodniarz Heinrich Himmler zalecał strażnikom obozów ćwiczenie jogi.
We wrześniu 2011 roku ukazała się książka Mathiasa Tietke „Yoga im Nationalsozialismus”, w której autor udokumentował rolę, jaką inspiracja hinduskimi wierzeniami i praktykami odgrywała w przypadku wysokich funkcjonariuszy SS. - Ktokolwiek zastanawia się nad jogą, myśli o ludziach siedzących w pozycji lotosu, witających słońce w celu obniżenia stresów życia codziennego – twierdzi Tietke. - Kojarzy się to z psychiczną równowagą, z poszukiwaniem mądrości i wewnętrznego spokoju, nie uważa się tego za rzecz związaną z siłą lub prześladowaniami. Nie mniej, istnieje też taka strona historii jogi.
Na podstawie przebadanych materiałów Tietke stwierdził, że Himmler „utożsamiał się i SS ze staroindyjską kastą Kshatriya i jej głośną postawą bezwzględnego zabijania na użytek "wyższych celów”. Niemieckie zainteresowania hinduizmem sięgają XIX wieku. Czasy Republiki Weimarskiej przyniosły znaczny wzrost zainteresowania tą tematyką. Po dojściu nazistów do władzy utworzono pierwsze, publiczne centrum jogi, które działało aż do zbombardowania przez Aliantów w roku 1943. Sam Himmler, w trakcie spotkań z członkami SS, wskazywał na wartość indyjskiej mitologii i „zalety” praktykowania jogi.
Poglądy i okultystyczne fascynacje hitlerowców poskutkowały, między innymi, utworzeniem kolaboracyjnego Ochotniczego Legionu Hinduskiego.
Źródło: dailymail.co.uk
mat