Dokładnie rok po fali pogromów chrześcijan w Orisie stado słoni zniszczyło wioski, w których mieszkali ich prześladowcy. Teraz to oni szukają schronienia w obozach, w których jeszcze kilka miesięcy temu chronili się chrześcijanie – donosi „Nasz Dziennik
Jak informuje na swoich stronach internetowych
archidiecezja w Kolombo, dokładnie w dniu pierwszej rocznicy ataku na chrześcijan z Orisy, dzikie słonie, które wynurzyły się niespodziewanie z dżungli, stratowały dom i zagrodę lidera hindusów. Zwierzęta wyrządziły podobne szkody w gospodarstwach pozostałych ciemiężycieli, doszczętnie niszcząc ich uprawy. W największe jednak zdumienie wprowadza fakt, że niszczycielskie ataki ominęły sąsiadujące domostwa chrześcijan.
W sumie w trakcie ataków zginęło 7 osób, kilka kolejnych zostało rannych, a 2,5 tys. mieszkańców pochodzących z 45 wiosek, które zwierzęta niemal zrównały z ziemią, szuka schronienia w byłych obozach chrześcijan – czytamy w „Naszym Dzienniku”.
Indyjska społeczność jest bardzo zaskoczona tymi atakami. Zwierzęta pokonały ponad 300-kilometrową drogę. Pracownicy rezerwatu, z którego pochodzą słonie, podkreślają, iż nie są w stanie znaleźć żadnego logicznego wytłumaczenia ich zachowania.
Źródło: „Nasz Dziennik”