Węgierski rząd Viktora Orbana prowadzi najdynamiczniejszą dziś politykę prorodzinną w Europie. Dla porównania: Polska jest krajem, który na wspieranie rodzin wydaje najmniej środków spośród wszystkich państw Unii Europejskiej.
Od samego początku jednym z głównych priorytetów rządu Viktora Orbana jest polityka prorodzinna. FIDESZ zdaje sobie sprawę, że obecny kryzys demograficzny nie tylko zagraża istnieniu powszechnego systemu emerytalnego, który już teraz trzeszczy w szwach, ale stawia pod znakiem zapytania przyszłość narodu. Dlatego obecny gabinet Węgier zdecydował się na wiele poważnych kroków, których celem jest wzmocnienie rodziny oraz zachęta do dzietności.
Po pierwsze, Węgry zerwały umowę z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, która co prawda gwarantowała pomoc finansową, ale pod warunkiem likwidacji świadczeń dla osób najuboższych i dla rodzin wielodzietnych. Zamiast tego Budapeszt zdecydował się obłożyć największymi obciążeniami wielki kapitał i wprowadził specjalny podatek kryzysowy dla banków, hipermarketów oraz firm z branży telekomunikacyjnej i energetycznej. Jednocześnie zaostrzono kontrolę nad owymi koncernami, by nie próbowały zrzucać ciężaru tego „janosikowego podatku” na barki konsumentów poprzez podwyżki swych usług. Nic dziwnego, że z tego Węgry stały się z tego powodu obiektem ataku na arenie międzynarodowej – awantura o ustawę medialną była w gruncie rzeczy konfliktem zastępczym (lepiej przecież wygląda, gdy walczy się o wolność słowa niż o kasę).
[...]
Pełny tekst:
Fronda.pl