W kanadyjskim parlamencie, w Izbie Gmin odbyło się już drugie czytanie ustawy, mającej zapewnić ochronę prawną osobom transseksualnym. Projekt zgłosili posłowie niezależni.
Projekt przygotował Bill Siksay, który chce, aby transseksualiści byli chronieni przed dyskryminacją w ramach obowiązującego w kraju Canadian Human Rights Act. Chce ponadto, aby za „mowę nienawiści” wobec takich osób można było stosować przepisy kodeksu karnego.
Gwen Landolt z organizacji REAL Women Canada jest zdumiona i przerażona, że projekt tak skandalicznej ustawy przeszedł drugie czytanie. – Jest on bardzo źle sformułowany, a konsekwencje jego przyjęcia będą przerażające dla całego społeczeństwa – stwierdziła.
Obecnie projekt trafił do stałej komisji ds. sprawiedliwości i praw człowieka. Jak się okazuje, opinia publiczna i sami parlamentarzyści zostali jakby uśpieni. Prawie w ogóle nic na ten temat nie pojawiło się w głównych mediach. W parlamencie projektowi sprzeciwili się jedynie konserwatyści, którzy zauważyli, że osoby takie są już chronione w kanadyjskim systemie prawnym w ramach obowiązywania tzw. kanadyjskiej ustawy o prawach człowieka, która zakazuje dyskryminacji opartej na płci.
Źródło: LifeSiteNews.com, AS