W wydanej ostatnio książce zatytułowanej: „Owce i pasterze” emerytowany arcybiskup Bolonii kard. Giacomo Biffi potępił „ideologię homoseksualną”. W rozdziale poświęconym czystości kardynał zauważył w naukowy, klarowny sposób, że zachowując z jednej strony szacunek dla homoseksualistów ze względu na godność osoby ludzkiej, z drugiej – „należy koniecznie odrzucić każdą wychwalaną ideologię homoseksualizmu”.
Opierając się na listach św. Pawła, hierarcha zajmuje się kwestią homoseksualizmu z szerszego punktu widzenia, dotykając kwestii chrześcijańskiej wizji płciowości oraz konieczności praktykowania cnoty czystości na drodze do Królestwa Bożego.
Wraz z pojawieniem się przykazania miłości powstający Kościół przedstawił także ideał czystości. Zaszokowało to niektórych pogan zanurzonych w rozerotyzowanej kulturze, jednak tak jak chrześcijaństwo nie mogło odrzucić przykazania miłości, tak samo nie mogło odrzucić obowiązku zachowania czystości. Obie te kwestie są wynikiem refleksji miłości Boga. Dlatego od najwcześniejszych lat Kościół był stanowczy w tym nauczaniu i unikał jakiejkolwiek formy dwuznaczności czy kompromisu w kwestii czystości.
Kardynał przedstawił tekst św. Pawła, wymieniający wady, które uniemożliwiają duszy wstąpienie do królestwa Bożego, jako przykład odważnej postawy. „Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwiąźli, ani mężczyźni współżyjący ze sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego”. (1 Kor 6: 9 –11)
W odróżnieniu od gnostyków – pisze hierarcha – którzy gardzą ludzkim ciałem i prokreacją, chrześcijaństwo zawsze wychwalało małżeństwo. Jak naucza św. Paweł, akt seksualny znajduje swoje uzasadnienie właśnie w małżeństwie. „We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg” (Hbr 13:4).
Zdaniem kardynała ciało ludzkie odkrywa swoją pełną godność jako świątynia Trójcy św., praktykując czystość jako środek uświęcania się. „Albowiem wolą Bożą jest wasze uświęcenie: powstrzymywanie się od rozpusty, aby każdy umiał utrzymywać ciało własne w świętości i we czci, a nie w pożądliwej namiętności jak to czynią nie znający Boga poganie” (1 Tes. 4:3-5). „Nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do świętości. A więc kto (to) odrzuca, nie człowieka odrzuca lecz Boga, który przecież daje nam swego Ducha” (1 Tes 4:7- 9).
Kard. Biffi zauważa także, że ideologia homoseksualna doskonale wpisuje się w obecny kontekst panseksualności, czyli w bałwochwalczy seks „wyzwolony z jakiejkolwiek formy normy obiektywnej”. Jego zdaniem jest to jednocześnie symptom i konsekwencja zarówno odrzucenia Boga, jak i teoretycznego i praktycznego ateizmu naszych czasów.
Przypominając nauczanie św. Pawła arcybiskup Bolonii wskazał, że takie anormalne praktyki są karą za odrzucenie Boga, które prowadzi ludzi do pewnego rodzaju zachwiania równowagi psychicznej: „Znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. Podając się za mądrych stali się głupimi” (Rz 1:20-21).
Ten rodzaj szaleństwa, jak naucza kardynał za św. Pawłem powoduje także degradację ciała. „Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał, na pastwę bezecnych namiętności” (Rz 1:24).
Człowiek poddany został poniżającym namiętnościom: „Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie. A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, także czynili to, co się nie godzi” (Rz 1: 26-28).
Akceptacja występku w końcu prowadzi do usprawiedliwiania go z doktrynalnego punktu widzenia – w ten sposób tworzy się ideologię. Dlatego też, jak pisze kardynał, św. Paweł tak konkluduje swoją analizę: „(...) ci, którzy się takich czynów dopuszczają, nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy to czynią” (Rz 1:32).
Kard. Biffi stwierdza, że ta doktryna przedstawiona w sposób autentyczny przez św. Pawła nie może być kwestionowana przez żadną władzę ludzką. Także my jako katolicy nie możemy jej odrzucić, by uniknąć przypisania nam etykiety osób „politycznie niepoprawnych”.
Źródło: tfp.org, piotrskarga.pl, AS