Aborcyjne lobby nie śpi. W najlepszym czasie antenowym telewizja publiczna emituje peany na cześć zabijania dzieci.
Do programu „Tomasz Lis na żywo” prowadzący zaprosił Marię Czubaszek. Pretekstem było jej niedawne wyznanie o dokonaniu dwóch aborcji, po których nie tylko nie miała wyrzutów sumienia, ale również cieszyła się z dokonanego „wyboru” i dziękowała Bogu, za podjętą decyzję.
Podczas zwierzeń Marii Czubaszek, najtrudniejsze pytanie zadane przez redaktora Lisa brzmiało: „Czy mówiła Pani o tym co Pani zrobiła swoim koleżankom?”. Przez kilkanaście minut widzowie byli uraczani festiwalem mądrości, jak np. „aborcja to sprawa indywidualna”, „były w moich czasach osoby, które się na to nie decydowały”(sic!), „jestem za tym żeby dzieci się rodziły, ale macierzyństwo musi być świadome”, „nie chciałam być matką Polką bo za moich czasów to były cierpiętnice, a dziś Kasia Cichopek jest fajną dziewczyną która chce mieć dziecko”, „wielu ludzi mówi, że jak nie będę miała dziecka, nikt mi nie poda herbaty jak będę stara, ale zawsze można sobie przecież kupić taki baniaczek i postawić przy łóżku”. Tomasz Lis nie naciskał, nie zadawał pytań, głównie potakująco kiwał głową. - Rozważał, że może to i dobrze iż naród o tym się dowiedział. Będzie miał materiał do refleksji. Dawnemu wychowankowi ojca Macieja Zięby (tak, były takie czasy) nie przyszło nawet do głowy zdziwić się, poruszyć brwią, głosem. Słuchał paplaniny o zabijaniu dzieci jakby robił program o modzie. W zamian zaserwował publiczności nagraną Kasię Cichopek, która z wdziękiem acz kompletnie bez związku z tematem stwierdziła, że matkom ciężko dziś w Polsce - komentuje wczorajszy program Michał Karnowski z portalu wPolityce.pl.
Po tych kilkunastu minutach promocji aborcji na antenie publicznej telewizji, „debatę” rozszerzono o nowych uczestników, w tym o pozostającą na liście płac koncernów aborcyjnych wicemarszałek Sejmu Wandę Nowicką. Stronę pro-life reprezentowali posłowie Bolesław Piecha i Beata Kempa. Nie skończyło się jednak szerzenie mądrości przez aborcjonistów. „Dla mnie człowiek jest wtedy, gdy się urodzi” – mówiła Maria Czubaszek, „więc lepiej zrobić aborcję, niż potem zabić dziecko”. Wanda Nowicka po raz kolejny używała kompromitujących argumentów dotyczących „zabiegu”, który według niej jest tylko „przerwaniem ciąży” – „wskutek wprowadzenia zakazu aborcji, kobieta przestała być podmiotem w sferze dotyczącej jej życia rozrodczego” czy „kobieta traktowana jest jak inkubator”.
Na koniec programu Tomasz Lis, ku radości Wandy Nowickiej przypomniał, że Ruch Palikota złożył w Sejmie ustawę o legalizacji aborcji.
PiotrSkarga.pl