Kanadyjski działacz, zwalczający propagandę homoseksualną w Calgary, Bill Whatcott został ostatnio aresztowany za rozprowadzanie ulotek, ilustrujących skutki groźnych chorób przenoszonych drogą płciową w wyniku kontaktów homoseksualnych. Whatcott'owi zagrożono - jak w czasach sowieckich - zamknięciem w zakładzie psychiatrycznym.
Whatcott przygotował i rozprowadzał broszury, zawierające zdjęcia, ilustrujące rozwój i skutki chorób najczęściej przenoszonych drogą płciową w wyniku kontaktów seksualnych osób tej samej płci. Ulotki był rozprowadzane w Calgary, m.in. na tamtejszym uniwersytecie. Whatcott został z tego powodu zatrzymany przez policję i osadzony w areszcie.
"Policjant początkowo powiedział mi, że mnie aresztują i zatrzymują na podstawie tzw. formularza 10 ustawy zdrowotnej" - Whatcott napisał na swoim blogu. Dodał: "Później powiedział mi, że będą mnie musieli osadzić w zakładzie psychiatrycznym". Whatcott napisał: "to przypomina mi, jak leczono chrześcijańskich dysydentów w starym ZSRR".
Kanadyjski działacz twierdzi, że jeden z policjantów był wobec niego agresywny. Whatcott wyjaśnił "stróżom prawa", że przygotował ulotki i je rozdawał w odpowiedzi na orzeczenie rzeczniczki ministra edukacji Thomasa Lukaszuka, która wielokrotnie podkreślała, że rodzice w domu, a także szkoły wyznaniowe nie będą mogły nauczać dzieci i młodzieży o tym, iż akty homoseksualne są grzeszne.
Minister oświaty zdystansował się od wypowiedzi rzeczniczki i zapewnił rodziców, że mogą przekazywać dzieciom swoje przekonania na temat homoseksualizmu, a także innych spraw kontrowersyjnych.
W rozmowie z LifeSiteNews Whatcott podkreślił, że do tej pory żadna jego ulotka nie wzbudziła takiego oporu władz, jak ta ostatnia, zawierająca jedynie zdjęcia, ilustrujące medyczne skutki praktyk homoseksualnych. Działacz po kilkugodzinnym osadzeniu w areszcie został zwolniony. Otrzymał jednak karę w wysokości 115 dol. za brak zmiany adresu w prawie jazdy.(sic!)
Źródło: LifeSiteNews.com, AS.