– Popieram zabiegi in vitro, bo rozumiem tragedię ludzi, którzy chcą mieć potomstwo, ale nie mogą. Czym innym jednak jest finansowanie tych zabiegów przez państwo – powiedziała Maria Kaczyńska, małżonka prezydenta Lecha Kaczyńskiego, odpowiadając na pytania czytelników internetowego wydania tygodnika "Wprost". Jej wypowiedź wywołała wiele komentarzy – informuje dziennik „Rzeczpospolita”.
– Przy obecnych kłopotach służby zdrowia, gdy brakuje pieniędzy nawet na zabiegi ratujące życie, trudno zabiegi in vitro opłacać z budżetu – zaznaczyła pierwsza dama.
– Pani Kaczyńska, popierając metodę in vitro, stawia się poza nauką Kościoła. In vitro w nauczaniu Kościoła jest niedopuszczalne – stwierdził ks. Andrzej Rębacz, sekretarz Rady do spraw Rodziny Konferencji Episkopatu Polski.
W jego opinii Kościół do tej pory przedstawiał argumenty merytoryczne przeciw in vitro i tak będzie czynił. – Czy znajdą one przełożenie w polityce, to już jest inna sprawa – zaznaczył.
Joanna Kluzik-Rostkowska, posłanka PiS, była pełnomocnik rządu ds. równego statusu, uznała w TVN 24, że wypowiedź pierwszej damy RP wynosi kwestię sztucznego zapłodnienia ponad spory polityczne i stawia na poziomie merytorycznym. – Pani Kaczyńska nie przeciwstawia się Kościołowi, tylko staje po stronie małżeństw, które mają problem, by zostać rodzicami – mówiła Kluzik-Rostkowska. – Myślę, że w sprawie in vitro trzeba brać pod uwagę głównie ludzi, a nie konotacje polityczne, które się z tym wiążą.
– Nie każdy musi się zgadzać z oficjalną linią Kościoła – powiedziała natomiast Elżbieta Radziszewska, pełnomocnik rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn. Minister zaznaczyła, że w tej chwili najważniejsza jest ratyfikacja konwencji bioetycznej, przyjęcie odpowiedniego ustawodawstwa, bo w Polsce nie ma żadnych określonych zasad stosowania metody in vitro.
Sama Maria Kaczyńska, która w miejscowości Łyse uczestniczyła w uroczystościach Niedzieli Palmowej, nie chciała wypowiadać się na ten temat - informuje "Rz".
Źródło: „Rzeczpospolita”