Listy od Przyjaciół
 
Na początku pragnę serdecznie podziękować za wszystko, co od Was otrzymuję...

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!


Na początku pragnę serdecznie podziękować za wszystko, co od Was otrzymuję. Są to bezcenne opracowania, które radują moje serce. To niezwykle wartościowe lektury nacechowane Bożym dobrem i pięknem. Cieszyć się należy, że te wydawnictwa docierają do tak ogromnej ilości ludzi, którzy tych treści potrzebują. Jednakże mam świadomość, że są to głównie ludzie głębokiej wiary, oczekujący właśnie takich informacji, które podnoszą ich na duchu, a także przynoszą im wielką radość i duchowe doznania. Ale też trzeba zauważyć, że jest spora część naszego społeczeństwa, która o problemach wiary w ogóle nie chce słyszeć. Do tych ludzi nie docierają żadne argumenty. Ich takie treści nie interesują, uważają, że to nie dla nich, bo oni są nowocześni, a kwestiami wiary i Kościoła zajmuje się zacofany i niemodny zaścianek. Oni wybierają drogę ziemskich przyjemności, często złudnych, krocząc nieuchronnie i wprost na zatracenie wieczne. I my, katolicy, nie możemy przyglądać się temu biernie, powinniśmy działać, by tym zagubionym ludziom uświadamiać, że idą złą drogą, która prowadzi donikąd. To wielka praca i wielkie zadanie dla nas, wierzących. W tym miejscu pragnę podziękować za ogrom pracy, którą wkładacie w to, by skutecznie i sukcesywnie poszerzyć kręgi osób, do których wartościowe treści powinny dotrzeć. Chwała Bogu i Wam, że te kręgi się powiększają. Zdaję sobie sprawę z tego, że to wszystko osiąga się wielkim wysiłkiem zarówno tym ludzkim, jak i finansowym, ale – jak sądzę – innej drogi nie ma. Niczego bowiem co dobre, piękne i Boże, nie otrzymuje się łatwo i za darmo. Łatwe jest tylko zło i pewnie dlatego tak wielu mu ulega. Póki co, trzeba się cieszyć każdą owieczką, która nawraca się dzięki Waszemu wysiłkowi. Z wyrazami szacunku.


Piotr z Tarnowa