Słowo kapłana
 
O nierozerwalności małżeństwa
Drodzy Przyjaciele, w Waszych listach coraz częściej pojawiają się pytania dotyczące różnych kwestii moralnych oraz naszej świętej wiary katolickiej. Wychodząc naprzeciw Waszym pragnieniom i oczekiwaniom postanowiliśmy, w miarę naszych możliwości, pomóc Wam. W dziale Słowo Kapłana chcemy umieszczać odpowiedzi współpracujących z nami kapłanów na pytania, które stawiacie w listach. W tym numerze zamieszczamy pytania dwojga naszych Czytelników. Odpowiada na nie ks. Adam Martyna.
Pytanie I (od pewnego wdowca):

(…) Moja żona niespodziewanie zmarła w wieku 35 lat na chorobę nowotworową. Pozostałem sam z naszą jedenastoletnią córeczką. Powoli zacząłem układać życie po jej śmierci. Poznałem osobę, która jest bardzo szczera. Pokochała nas i bardzo nam pomaga. Moja córeczka też ją akceptuje, co mnie bardzo cieszy. Ale z drugiej strony ciągle myślę o mojej żonie. Nie wiem, czy dobrze robię? Czy mogę związać się z inną kobietą? Chodzi mi tu o prawo Boże i co mówi Ewangelia? Bardzo proszę o pomoc.
 
Ks. Adam Martyna: Oczywiście, że może Pan zawrzeć związek sakramentalny po śmierci żony, o ile oczywiście kobieta, którą Pan poznał, nie jest związana sakramentem małżeństwa. Już sama przysięga, którą małżonkowie składają sobie w dniu ślubu, jest składana „...aż do śmierci”. Przestaje obowiązywać z chwilą śmierci jednego z małżonków. W tym przypadku ten, który żyje, jest wolny.
 
Pytanie II:
(…) Chciałam zapytać, czy jeśli małżeństwo jest po tzw. rozwodzie cywilnym i jeden z małżonków jest nadal osobą samotną, która nie związała się z nikim, to czy ta osoba ma grzech ciężki? Czy jeśli jest sama, to może przystępować do sakramentów? Jaka jest sytuacja tzw. rozwiedzionych?
 
Ks. Adam Martyna: Chociaż z bólem, to jednak Kościół zgadza się z faktem, że czasem tylko rozstanie małżonków może uratować zdrowie, a niekiedy i życie członków rodziny. Bywa też, że jedno z małżonków chce po prostu odejść i dochodzi do rozwodu. Trzeba mocno podkreślić, że Kościół godzi się jedynie na czasowe rozstanie, czyli tzw. separację. Zawarcie nowego związku małżeńskiego po rozwodzie wyklucza ewentualne pojednanie i jest niedozwolone przez samego Pana Jezusa (Mt.19, 1-9). W praktyce, małżonek, który pamięta, że przed Bogiem jego małżeństwo ciągle jest ważne i nie zawiera nowego związku, może i powinien przystępować do sakramentów św. Sytuacja takiego małżonka jest taka, że przed Bogiem jego małżeństwo trwa nadal, stąd jak długo żyje prawowity mąż czy żona, nie wolno zawrzeć nowego związku.