Francuski parlament zamierza uznać rzeź Ormian za ludobójstwo. W odpowiedzi władze Turcji kazały Paryżowi… zająć się swoimi sprawami.
Rzeź Ormian to jedno z najtragiczniejszych wydarzeń w historii Imperium Osmańskiego. Ocenia się, że w latach 1915 – 1917 Turcy mogli wymordować nawet 1,5 mln Ormian. Przedstawiciele tej społeczności byli wieszani, rozstrzeliwani, zakopywani żywcem, topieni, głodzeni na śmierć i paleni. Francuscy parlamentarzyści chcą przyjąć ustawę uznająca wydarzenie za ludobójstwo. Jeżeli dokument zostanie przyjęty, każdemu, kto będzie negował wspomniany fakt, grozić będzie rok więzienia i 45 tys. euro grzywny – pisze „Rzeczpospolita”.
Władze w Ankarze nie kryją oburzenia. Ci, którzy chcą się zajmować ludobójstwem, powinni się najpierw zająć własną brudną i krwawą historią. Jeżeli francuski parlament tak bardzo interesuje się przeszłością, to niech przypomni o Rwandzie i Algierii – powiedział na konferencji prasowej premier Recep Tayipp Erdogan. W latach 1954 – 1962 toczyła się tzw. wojna francusko-algierska w czasie której, obie strony nie przebierały w środkach. Ocenia się, że podczas walk mogło zginąć ponad milion Algierczyków. W Rwandzie natomiast, w 1994 roku członkowie plemienia Hutu zamordowali zaś 800 tys. członków plemienia Tutsi. Rząd w Paryżu miał wówczas wspierać napastników.
Premier Erdogan napisał list do Sarkozy'ego, w którym ostrzegł go przed wyjątkowo negatywnymi konsekwencjami dla gospodarczej i politycznej współpracy między obydwoma krajami. Wiele wskazuje na to, że przyjęcie ustawy może poważnie nadwyrężyć i tak mocno nerwowe stosunki na linii Paryż – Ankara.
Źródło: rp.pl