Odrzucenie zgłoszonego przez Lewicę projektu ustawy o wprowadzeniu bezkarności za zabijanie dzieci nienarodzonych do 12 tygodnia ciąży to sukces, ale jeszcze nie zwycięstwo środowisk opowiadających się za życiem. Pamiętajmy, że w szufladach sejmowych nadal czekają jeszcze trzy projekty proaborcyjnych ustaw, które także należy odrzucić. Pokażmy naszym parlamentarzystom, że Polska twardo stoi za życiem, które warunkuje przyszłość państwa i narodu.
Przyjęcie w kwietniu br. przez większość posłów na Sejm RP do dalszego procedowania aż czterech aborcyjnych projektów ustaw ujawniło miękkie kręgosłupy moralne naszych parlamentarzystów. Gdy podczas 9. posiedzenia Sejmu X kadencji w dniach 10-12 kwietnia większość sejmowa postanowiła, aby skierować wszystkie cztery proaborcyjne projekty ustaw do dalszych prac w „Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży”, zobaczyliśmy, że w imię mętnych kompromisów w polskim parlamencie zapomina się o fundamencie moralnym i religijnym. Dzieje się tak, mimo że przy składaniu przysięgi poselskiej nie brakowało tych, którzy do roty przysięgi dodawali odwołanie się do Boga.
Z czterech projektów ustaw czekających na przejście procesu legislacyjnego jako pierwszy pod głosowanie został poddany projekt Lewicy o zmianie ustawy Kodeks Karny, polegający na częściowej depenalizacji i dekryminalizacji czynów związanych z aborcją. Sam fakt, że w izbie poselskiej nadano legislacyjny bieg ustawie, która zamiast bronić przyszłych obywateli Rzeczpospolitej zakłada bezkarność za ich zabijanie, jest wielkim wstydem.
Warte zastanowienia jest to, że orędownicy depenalizacji zabijania dzieci poczętych w swoich wypowiedziach wielokrotnie wyrażają swoje poparcie dla radykalnych zmian w prawie, które zwiększają kary za o wiele drobniejsze naruszenia prawa.
Tymczasem w kwestii walki z życiem przyjmują diametralnie inne postawy i opowiadają się za ułatwieniami aborcji.
Gdy 12 lipca odbyło się głosowanie nad przyjęciem pierwszego barbarzyńskiego projektu Lewicy a jego wynik okazał się przegrany dla aborcjonistów, z ust lewicowych posłanek i posłów padały słowa niegodne reprezentantów narodu, mających obowiązek dbać o kulturę wypowiedzi.
Ich wściekłość na koleżanki i kolegów z ław poselskich, którzy doprowadzili do odrzucenia haniebnego projektu zmian w Kodeksie Karnym, nie może być wytłumaczeniem na wprowadzanie do debaty publicznej wulgaryzmów i kłamliwych argumentów.
Pamiętajmy jednak, że w Komisji Nadzwyczajnej procedowane są nadal pozostałe trzy antyhumanitarne projekty ustaw. Jest wśród nich kolejny projekt Lewicy, która z walki z życiem zrobiła sobie doktrynalny aksjomat. Drugi projekt Lewicy to ustawa o tzw. bezpiecznym przerywaniu ciąży, która polega na legalizacji mordowania dzieci do 12. tygodnia ciąży.
Wbrew nauce, wbrew temu co mówią lekarze i wbrew wartościom naszej cywilizacji europejskiej Lewica chce odmówić prawa do życia dzieciom, które przez prawie trzy miesiące rozwijają się w łonie matki.
Wiemy, że w niektórych krajach zachodnich swobodne zabijanie dzieci do 12. tygodnia ciąży było tylko krokiem do wydłużania później terminu dopuszczalności przerywania ciąży.
W treści podobny do projektu Lewicy jest projekt ustawy zgłoszony przez Koalicję Obywatelską, nie wiadomo z jakich powodów określony tytułem „o świadomym rodzicielstwie”. Trudno bowiem mówić o rodzicielstwie jeżeli od razu zakłada się niedopuszczenie do narodzin dziecka.
Czekający na swoją kolej w Sejmie RP projekt KO zakłada możliwość zabicia dziecka do 12. tygodnia ciąży (w niektórych przypadkach także po 12. tygodniu). Jak widać, dla politycznych elit, działających pod dyktando mass mediów i lewicowych ideologów, nie liczy się moralność, a pod pozornym kompromisem ukrywają antyhumanitarne zmiany w prawie, z prawem do zabijania niewinnych na czele. Dla nas, ludzi wierzących, nie może być kompromisu między cywilizacją życia a antycywilizacją śmierci.
W tymże projekcie KO przemyca się także łamanie moralne lekarzy i de facto likwidację klauzuli sumienia – projekt KO zawiera bowiem zapis o możliwości zmuszenia placówki leczniczej do dokonania aborcji w przypadku, gdy będzie związana z umową z NFZ.
Niespójna ideologicznie Trzecia Droga dołożyła do pakietu proaborcyjnych zmian swój projekt pod nazwą ustawa „o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży”. Niby kompromisowy projekt TD zakłada odwrócenie skutków orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r. i powrót do krwawego kompromisu aborcyjnego, nie dającego ochrony dzieciom w łonach matek.
Wielu z nas zadaje sobie dzisiaj pytanie, jak to możliwe, że wprowadzane wcześniej na ziemiach polskich przez narodowego socjalistę Hitlera a później przez komunistę Stalina, prawo do zabijania dzieci poczętych dzisiaj jest w centrum zainteresowania Lewicy, przedstawiającej się jako nowoczesny nurt ideowy?
Dlaczego pod hasłem wolności wyboru odbiera się prawo do życia istoty ludzkiej, która powinna być chroniona przez państwo? Dlaczego cicho siedzą różnej maści obrońcy praworządności i Konstytucji RP, skoro w jej artykule 18 czytamy wprost: „Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej.”
Odpowiedź, jaka nasuwa się przy ocenie różnych środowisk politycznych, powinna odwołać się do relacji między świadomością i moralnością polityków a poszanowaniem prawa i praw nauki. Tylko osoba nie mająca podstaw wiedzy z biologii może negować człowieczeństwo dziecka nienarodzonego. Tylko osoba wyzuta z wartości moralnych, brnąca w grzechu, może szukać podstawy do wywrócenia porządku moralnego, opartego na prawach naturalnych.
Dzisiaj wyraźnie widać, że bez podstaw moralnych nie da się budować prawa państwowego. Nie ma praworządności bez fundamentu etycznego i normalnego systemu wartości.
Osobom deklarującym się jako wierzące, wyznające naukę Chrystusa, a próbującym w mętnej wodzie utopić własne sumienia, przypomnijmy jasny przekaz, jaki płynie z encykliki „Evangelium Vitae” Ojca Świętego Jana Pawła II o wartości i nienaruszalności życia ludzkiego.
Warto przytoczyć duży fragment tego dokumentu, bo jego słowa odpowiadają na wiele dzisiejszych dylematów i błędnych interpretacji nauki Kościoła w kwestii ochrony życia:
„Ilekroć wolność, pragnąc wyswobodzić się od wszelkiej tradycji i autorytetu, zamyka się nawet na pierwotne najbardziej oczywiste pewniki prawdy obiektywnej i powszechnie uznawanej, stanowiącej podstawę życia osobistego i społecznego, wówczas człowiek nie przyjmuje już prawdy o dobru i złu jako jedynego i niepodważalnego punktu odniesienia dla swoich decyzji, ale kieruje się wyłącznie swoją subiektywną i zmienną opinią lub po prostu swym egoistycznym interesem i kaprysem.
Ta koncepcja wolności prowadzi do głębokiego zniekształcenia życia społecznego. Jeżeli promocja własnego „ja” jest pojmowana w kategoriach absolutnej autonomii, prowadzi nieuchronnie do negacji drugiego człowieka; jest on postrzegany jako wróg, przed którym trzeba się bronić. W ten sposób społeczeństwo staje się zbiorowością jednostek żyjących obok siebie, ale nie połączonych wzajemnymi więzami: każdy pragnie zrealizować swoje cele niezależnie od innych czy wręcz dąży do własnych korzyści kosztem innych. Jednakże fakt, że także inni mają podobne dążenia, zmusza do poszukiwania jakiejś formy kompromisu, jeżeli społeczeństwo ma zagwarantować każdemu możliwie jak najwięcej wolności. W ten sposób zanika wszelkie odniesienie do wspólnych wartości i do prawdy absolutnej, uznawanej przez wszystkich: życie społeczne zostaje wystawione na ryzyko całkowitego relatywizmu. Wszystko staje się wówczas przedmiotem umowy i negocjacji; także owo pierwsze z podstawowych praw, jakim jest prawo do życia.
Otóż to właśnie ma dziś miejsce także na scenie polityki i państwa: pierwotne i niezbywalne prawo do życia staje się przedmiotem dyskusji lub zostaje wręcz zanegowane na mocy głosowania parlamentu lub z woli części społeczeństwa, choćby nawet liczebnie przeważającej. Jest to zgubny rezultat nieograniczonego panowania relatywizmu: „prawo” przestaje być prawem, ponieważ nie jest już oparte na mocnym fundamencie nienaruszalnej godności osoby, ale zostaje podporządkowane woli silniejszego. W ten sposób demokracja, sprzeniewierzając się własnym zasadom, przeradza się w istocie w system totalitarny. Państwo nie jest już „wspólnym domem”, gdzie wszyscy mogą żyć zgodnie z podstawowymi zasadami równości, ale przekształca się w państwo tyrańskie, uzurpujące sobie prawo do dysponowania życiem słabszych i bezbronnych, dzieci jeszcze nie narodzonych, w imię pożytku społecznego, który w rzeczywistości oznacza jedynie interes jakiejś grupy.
Można odnieść wrażenie, że wszystko odbywa się z pełnym poszanowaniem praworządności, przynajmniej w tych przypadkach, gdy prawa dopuszczające przerywanie ciąży lub eutanazję zostają przegłosowane zgodnie z tak zwanymi zasadami demokratycznymi. W rzeczywistości mamy tu jednak do czynienia jedynie z tragicznym pozorem praworządności, zaś ideał demokratyczny — który zasługuje na to miano tylko wówczas, gdy uznaje i chroni godność każdej osoby — zostaje zdradzony u samych podstaw: „Czyż można mówić o godności każdej osoby, kiedy pozwala się na zabijanie tej najsłabszej i najbardziej niewinnej? W imię jakiej sprawiedliwości poddaje się osoby najbardziej niesprawiedliwej dyskryminacji, uznając niektóre z nich za godne obrony, a odmawiając tej godności innym?”. Pojawienie się takich sytuacji oznacza, że działają już mechanizmy, które prowadzą do zaniku prawdziwego ludzkiego współżycia i do rozpadu samego organizmu państwowego.”
Jeśli nie chcemy upadku moralnego i degeneracji państwa polskiego podpisujmy protest skierowany do polskich parlamentarzystów. Działajmy teraz, zjednoczeni w obronie nienarodzonych i kontynuujmy nasz protest zamiast stać bezradnie i pozwalać na rujnujące Polskę zmiany w prawie! Niech nasi reprezentanci w Sejmie RP do końca zachowają się jak trzeba i wyrzucą do kosza pozostałe barbarzyńskie projekty ustaw!
W treści protestu, który można podpisać elektronicznie czytamy między innymi: „Ale to nie koniec naszej walki! Musimy działać, aby mieć pewność, że wszystkie projekty przepadną na zawsze, a Polska będzie dążyć do całkowitej ochrony życia ludzkiego. Zwracamy się do posłów, którzy w swojej przysiędze poselskiej wzięli Boga na świadka, lecz nie zagłosowali za całkowitym odrzuceniem tych projektów podczas kwietniowych głosowań. Odwołajmy się do ich sumień! Wielu z nich w lipcu zagłosowało za życiem – musimy jednak wciąż odwoływać się do ich sumień i przypominać o obronie życia ludzkiego! Sprawmy, by podstawowe wartości, które nie podlegają żadnym negocjacjom czy kompromisom, były reprezentowane w Sejmie. Apelujmy do sumień naszych przedstawicieli, przypominając im o konstytucyjnej gwarancji prawa do życia. Jeśli chcą zasłużyć na nasz szacunek i dobrą opinię przyszłych pokoleń, muszą zagłosować przeciwko projektom ustaw, które deprecjonują to najbardziej podstawowe prawa.”
Piotrskrga.pl
Copyright © by STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ IM. KS. PIOTRA SKARGI | Aktualności | Piotr Skarga TV | Apostolat Fatimy