Krakowski socjolog, dr Jarosław Flis, opublikował badania z których wynika, że efekt wprowadzenia zapisów prawnych o parytetach płciowych na listach wyborczych był odwrotny niż ten, który chciały uzyskać feministki.
Ustawa kwotowa okazała się bardzo nieskuteczna. Doprowadziła do gwałtownego wzrostu liczby przegranych kobiet - ze średnio 150 do 350 na partię. Odsetek przegranych kandydatek był w 2007 r. taki sam jak mężczyzn - teraz wzrósł o jedną dziesiątą.
Jak twierdzi Flis, są trzy powody, dla których pewnie te przegrane kandydatki już nie wystartują: część się zniechęci, do części zniechęcą się środowiska, które je wystawiły i wreszcie, jeśli były blisko zdobycia mandatu, to ci, którzy z nimi wygrali, zatroszczą się, by już nie startowały.
Flis podsumował wyniki wyborów z 2007 i 2011 roku. Cztery lata temu wkład i udział kobiet w sukcesie głównych partii wyglądał następująco:
- W PO kobiet na listach było 21%, otrzymały 19 % głosów i zdobyły 23% mandatów partii
- W PiS kobiet na listach było 18%, otrzymały 19 % głosów i zdobyły 20% mandatów partii
- W LiD kobiet na listach było 43%, otrzymały 32 % głosów i zdobyły 35% mandatów partii
- W PSL kobiet na listach było 18%, otrzymały 14 % głosów i zdobyły 3% mandatów partii
Flis przypomina, iż inicjatorki wprowadzenia parytetów spodziewały się na tej podstawie, że zwiększenie liczby kandydatek doprowadzi do wzrostu liczby mandatów przypadających kobietom. W tegorocznych wyborach wyglądało to jednak tak:
- W PO kobiet na listach było 43%, otrzymały 32 % głosów i zdobyły 35% mandatów partii
- W PiS kobiet na listach było 40%, otrzymały 25 % głosów i zdobyły 17% mandatów partii
- W SLD i R.Palikota kobiet na listach było 44%, otrzymały 35 % głosów i zdobyły 13% mandatów partii
- W PSL kobiet na listach było 42%, otrzymały 25 % głosów i zdobyły 7% mandatów partii
Socjolog udowodnił więc, że trzy kroki: znalezienie się na liście, zebranie głosów i zdobycie mandatu, nie tworzą prostego wzoru. Tylko i wyłącznie sytuacja w PO się nie zmieniła, we wszystkich pozostałych partiach skuteczność zdobywania mandatów przez kobiety dramatycznie się zmniejszyła.