Najnowsze badania opinii publicznej w Peru potwierdziły, że zdecydowana większość obywateli sprzeciwia się rewolucji obyczajowej. Peruwiańczycy nie chcą legalizacji narkotyków, aborcji, ani ustanowienia „małżeństw osób tej samej płci”.
Według sondażu opinii publicznej, przeprowadzonego na początku lutego przez peruwiański Ośrodek Badania Opinii Publicznej, aż 92 proc. badanych sprzeciwia się legalizacji narkotyków. 76,3 proc. badanych jest przeciwko aborcji, a ponad 74 proc. ankietowanych nie chce legalizacji tzw. małżeństw osób tej samej płci. 69.5 proc. obywateli nie chce legalizacji homoseksualnych związków partnerskich.
Widać stąd wyraźnie, że zdecydowana większość obywateli jest przeciwna rewolucji obyczajowej. Kwestie aborcji, „małżeństw pederastów” i legalizacji narkotyków stanowią kluczowe zagadnienia podczas tegorocznej kampanii prezydenckiej. 10 kwietnia w Peru mają odbyć się wybory.
Kandydat na wiceprezydenta partii Peru Posible, Carlos Bruce wypowiadając się dla gazety „El Comercio” potwierdził, że jego partia zamierza zalegalizować „małżeństwa osób tej samej płci”, jeśli prezydentem zostanie Alejandro Toledo.
Sam Toledo, kandydat na prezydenta podniósł kwestię legalizacji aborcji oraz używania narkotyków, chociaż w ub. miesiącu próbował nieco skorygować swoje stanowisko.
Kandydaci Luis Castenada z partii Narodowej Solidarności i Pedro Pablo Kuczynski z Sojuszu na rzecz Zmian są przeciwni legalizacji „małżeństw” pederastów, ale popierają związki partnerskie, które mogą dawać partnerom określone prawa ekonomiczne. Obaj jednak są przeciwni legalizacji aborcji. Castenada zgodziłby się na ewentualną legalizację aborcji, tylko w przypadku zagrożenia życia matki.
Źródło: CAN, AS
Komentarz PiotrSkarga.pl:
Niestety to kolejny smutny przykład, jak elity polityczne są daleko od opinii publicznej. Wbrew tej opinii politycy, jak na komendę, prowadzą rewolucję obyczajową, która w ostateczności może się skończyć tylko społeczną katastrofą. Czy ktoś jeszcze ma złudzenia, że zmiany te dokonuje tzw. lud?