Po wycofaniu się z finansowania giganta aborcyjnego Planned Parenthood przez fundację SGK, aborcjoniści na gwałt poszukiwali nowych fundatorów. Znaleźli – na pomoc postulującym zabijanie dzieci rzucił się miliarder, burmistrz Nowego Jorku, Michael Bloomberg.
Planning Parenthood promuje tzw. „świadome rodzicielstwo”, a więc po prostu aborcję. Wszystko odbywa się jednak pod przykrywką – część działalności fundacji poświęcona jest również badaniom profilaktycznym kobiet zagrożonych rakiem piersi, organizacja często w zbiórkach pieniędzy twierdzi, że potrzebne są właśnie na ten cel. Obrońcy życia od lat apelowali do darczyńców PP, o wycofanie się z finansowania haniebnego procederu zabijania dzieci. Kilka dni temu ogłosili sukces – z corocznych dotacji szacowanych na ćwierć miliona dolarów wycofała się Fundacja Susan G. Komen for the Cure.
Aborcjoniści zaczęli szukać nowych sponsorów. Z odsieczą przyszedł Michael Bloomberg –zadeklarował, że brakującą kwotę, 250 tys. dolarów wpłaci na konto PP z własnej kieszeni. – Na pomoc Planned Parenthood liczą setki tysięcy kobiet. Trzeba im pomóc, a nie rzucać kłody pod nogi - oświadczył Bloomberg.
- Wsparcie burmistrza Bloomberga będzie nieocenioną pomocą. Dzięki niej możemy obiecać, że żadna kobieta nie zostanie pozbawiona pomocy ze względu na kampanie o charakterze politycznym - powiedziała telewizji FOX Cecile Richards, prezes Planned Parenthood.
Źródło: foxnews.com