Możliwość zamrażania zarodków nadliczbowych oraz prawdo do zabiegu także dla osób pozostających poza małżeństwem – to założenia projektu ustawy o in vitro, które, jak ustalił portal TVP.info, w przyszłym tygodniu przedstawi klubowi PO zespół kierowany przez Małgorzatę Kidawę Błońską. Zespół zakończył prace kilka tygodni temu, jednak z powodu wyborów ich efekty nie zostały przedstawione do tej pory klubowi.
Politycy PO przyznają, że debata o in vitro w ich partii została zawieszona na czas kampanii wyborczej. – Uznaliśmy, że ta sprawa może budzić zbyt wiele emocji. Nie chcieliśmy też, by była przedmiotem targów politycznych – mówi Kidawa-Błońska.
Czy jest szansa na to, że teraz Platforma zgłosi projekt ustawy w sprawie in vitro? – zastanawia się serwis TVP.info. – To poważny problem, wymaga spokoju i rozwagi. Najpierw z efektami pracy zespołu Kidawy-Błońskiej zapozna się prezydium klubu, potem wszyscy parlamentarzyści. Wtedy zdecydujemy, co robić dalej – mówi Waldy Dzikowski, wiceszef klubu PO.
Spokoju w tej sprawie ma jednak dość Jarosław Gowin. W maju powiedział, że jeśli PO nie zgłosi projektu ustawy w prawie in vitro, to on poprze ten, który przygotowało Prawo i Sprawiedliwość. Zakłada on całkowity zakaz tworzenia ludzkich zarodków. Jednak te embriony, które już powstały, mogłyby być wykorzystywane – informuje TVP.info.
Źródło: TVP.info