Pomijany efekt stanu wojennego

2011-12-13 00:00:00
Pomijany efekt stanu wojennego

Publikujemy fragment rozmowy dziennikarzy portalu ARCANA, z dr Jarosławem Szarkiem. Historyk podaje szereg ostatecznych argumentów, kwestionujących zasadność wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Ani wschodnia interwencja nam nie groziła, ani wprowadzenie stanu wojennego nie było przygotowane w ostatniej chwili, ani kryzys nie był spowodowany działaniem Solidarności. A tymczasem dr Szarek przytacza smutno dziś brzmiące dokumenty, sporządzane przez propagandystów Jaruzelskiego, które świadomie są dziś wykorzystywane przez media i „ekspertów” do fałszywego usprawiedliwiania komunistycznych kacyków.

Jaruzelskiemu udało się dość sprawnie wprowadzić stan wojenny, „Solidarność” pozwoliła się zaskoczyć, jednak nie była przygotowana na zbrojną reakcję władzy. A chyba były podstawy do podejrzeń?
 
dr Jarosław Szarek: Solidarność zlekceważyła liczne ostrzeżenia, które się pojawiły. Przygotowania władz nie były zasłonięte szczelną kurtyną, nawet niektórzy funkcjonariusze SB i milicji sygnalizowali taką możliwość. W tym czasie toczyła się też w sejmie dyskusja na temat szczególnych prerogatyw dla rządu, ograniczających m.in. prawa do strajków. Również wzmożona propaganda wskazywała, że władza wydała już wyrok na „Solidarność”. Działał jednak mit 10-milionowego ruchu, pamięć strajku w czasie kryzysu bydgoskiego w marcu 1981, kiedy na cztery godziny stanęła cała Polska. Ale w ciągu kolejnych miesięcy ludzie stawali się coraz bardziej zmęczeni trudnościami życia, konfliktami stale prowokowanymi przez reżim, ciągłą presją propagandy podsycającą niepewność, co się zdarzy. Związek podjął jednak pewne działania zabezpieczające, tworzono „drugie garnitury” działaczy „Solidarności” na wypadek aresztowania przywódców, zresztą nie wszędzie to potem zadziałało. We Wrocławiu udało się wypłacić z konta bankowego 80 milionów złotych i ukryć, co umożliwiło następnie zorganizowanie jednego z najsilniejszych regionów „Solidarności”, a także objęcie pomocą represjonowanych. Akcja reżimu była doskonale przygotowana – zmęczenie ludzi, element zaskoczenia, aresztowania, a także fakt, że była niedziela, odegrały swoją rolę. Pracowały tylko zakłady o ciągłym ruchu, czołgi stały na ulicach, zima była wyjątkowo mroźna, a przez całą dzień w telewizji odczytywano paragrafy z dekretu o stanie wojennym przewidujące wysokie wyroki za strajki  „do kary śmierci włącznie”. I zabici w kopalni „Wujek” w Katowicach. Psychoza strachu została wprowadzona bardzo skutecznie – tak, że opór w pierwszych dniach rzeczywiście nie był masowy, ograniczył się do ok. 200 zakładów. Pamiętajmy jednak, że PZPR przygotowywała się do siłowej rozprawy z „Solidarnością” od samego początku, od Sierpnia.
 
Dowodem na to miał być m.in. fragment przepisów o stanie wojennym, według którego obowiązywał – w środku zimy – zakaz pływania kajakami. Rozważano zatem warunki cieplejszej pory roku...
 
JS: Bardziej uważni czytelnicy dekretu o stanie wojennym mogli się tego doczytać i wyciągnąć takie wnioski. Dzisiaj mamy już wiele konkretnych dokumentów. Wiadomo, że 16 sierpnia 1980 reżim rozpoczął Akcję „Lato’80” zakładającą pacyfikację siłą strajków. Ich skala była jednak latem tak duża, a determinacja robotników tak ogromna, iż sama bezpieka uznała, że użycie siły nie jest możliwe. Władza została zmuszona do ustępstw i rozwiązania politycznego, ale reżim nieustannie pracował nad zniszczeniem tego ruchu i to od samego początku. W Krakowie pierwsza lista osób do internowania – wtedy określano to terminem „izolacja” – pochodzi z połowy października 1980 roku.
 
Półtora miesiąca po podpisaniu porozumień sierpniowych?
 
JS: Oczywiście, na ogólnopolskiej liście jest wtedy ok. 1200 nazwisk, w następnych miesiącach rozrosła się ona do ponad 13 tys., później zmalała, ale przez cały rok była uzupełniana i aktualizowana. Już 22 października 1980 na polecenie ministra obrony narodowej Wojciecha Jaruzelskiego Sztab Generalny Ludowego WP rozpoczął w trybie pilnym przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego. Od tego momentu cała ta machina była udoskonalana. Opracowywano zestaw praw stanu wojennego, plany pacyfikacji największych zakładów, drobiazgowe założenia równoczesnego internowania ok. 6 tys. osób i umieszczenia ich w określonych więzieniach, blokady łączności oraz granic, przejęcia środków masowego przekazu, zabezpieczenia rodzin partyjnych, plany obrony budynków partyjnych, wojskowych – wyznaczono miejsca dla karabinów maszynowych, strzelców wyborowych, granatników, koncentracji ZOMO, wojska, zabezpieczenia dla nich wyżywienia, transportu… Przygotowywano się po prostu na wojnę. Ten mechanizm uruchomiono 13 grudnia 1981 roku. Akcja była gotowa już w pierwszych miesiącach 1981 roku, a jej założenia 3 marca Jaruzelski przedstawił w Moskwie, na zjeździe sowieckiej partii komunistycznej.


Treść całej rozmowy z dr. Szarkiem można przeczytać na www.portal.arcana.pl
Każdy ma prawo do życia! W dobie najniższego w historii poziomu dzietności w Polsce, konieczne jest głośne przypomnienie, że każde życie jest bezcenne i wymaga opieki, a samo rodzicielstwo promocji!
Modlitwa za zmarłych jest jednym z najpiękniejszych uczynków miłosierdzia, jaki może spełnić katolik. My – synowie i córki Mistycznego Ciała Chrystusa wierzymy, że dzięki naszej modlitwie dusze zmarłych doświadczają łaski życia wiecznego, a my sami umacniamy w sobie nadzieję na spotkanie z nimi w Niebie. Właśnie dlatego Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi zaprasza wszystkich ludzi dobrej woli na Zaduszki za naszych Przyjaciół, Współpracowników i Dobrodziejów.
– Ja jestem Matką dusz czyśćcowych. Moje modlitwy łagodzą czyśćcowe męki tych, którzy znosić je muszą. Jestem Matką pocieszenia dla dusz cierpiących, które na wezwanie mego imienia radują się jak chorzy, usłyszawszy słowa pocieszenia od lekarza – takie słowa usłyszała od Maryi podczas jednego z objawień św. Brygida Szwedzka.
W roku 2025 Nagrodę im. Księdza Piotra Skargi otrzymała Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły. To wyraz wdzięczności za odważną obronę dzieci przed deprawacją i ideologiami, które serwują lewicowe i liberalne władze. Nagrodę z rąk Zarządu Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi odebrali Agnieszka Pawlik-Regulska i dr Zbigniew Barciński.
– Tak wielka jest godność duszy, że każda ma ku obronie Anioła Stróża – zauważył pewnego razu św. Hieronim ze Strydonu, Doktor Kościoła, który zasłynął m.in. tym, że przetłumaczył Pismo Święte z greki i hebrajskiego na łacinę, tworząc tzw. Wulgatę.