Prezes Instytutu Pamięci Narodowej, Janusz Kurtyka stwierdził w wywiadzie dla „Przewodnika Katolickiego”, że mimo współpracy niektórych duchownych z komunistycznymi służbami, Kościół w Polsce wykazał się w okresie PRL heroiczną postawą.
W rozmowie zamieszczonej w najnowszym numerze poznańskiego tygodnika Kurtyka przyznał, że po zdławieniu po wojnie zbrojnego podziemia i niezależnych partii politycznych „aktywność bezpieki zwróciła się następnie przeciwko Kościołowi, jako jedynej ostoi i nadziei polskiego społeczeństwa”.
– Ale polski Kościół tę swoją heroiczną kartę przeszedł zwycięsko. Niezależnie bowiem od tego, jaki procent księży współpracował z bezpieką i czy czynił tak jeden czy drugi biskup, to jednak Kościół jako całość nigdy nie przestał być instytucją niezależną i nie zatracił swojej wielowiekowej misji oraz więzi ze społeczeństwem – powiedział prezes IPN.
– Bezpiece i komunistom nie udało się więc uzyskać takiego efektu jak w innych państwach komunistycznych, czyli wpływać na funkcjonowanie Kościoła i kierować nim. Przeciwnie - Kościół w warunkach nieustającego nacisku wzmacniał się coraz bardziej – podkreślił Kurtyka.
Zdaniem prezesa IPN, niezłomnej postawy Kościoła nie przekreśla fakt, że „10 czy 15 procent księży mogło być agentami bezpieki”, gdyż – jak zaznaczył – uwikłanie części duchowieństwa we współpracę „to były jakby koszty funkcjonowania Kościoła w warunkach państwa totalitarnego”.
– Osobiście uważam zresztą, że duchowieństwo mimo, iż było poddane potwornym naciskom i represjom, to i tak w porównaniu z innymi środowiskami zawodowymi czy społecznymi przeszło przez tamten okres z podniesioną głową – dodał Kurtyka.
Źródło: KAI