Przewodniczący Komisji Obrony Życia przy Episkopacie USA, kardynał Daniel DiNardo ostro protestuje przeciw narzuceniu obiektom wojskowym obowiązku przeprowadzania aborcji. Domaga się on od senatorów, by nie dopuścili do zniesienia obecnego zakazu.
W liście skierowanym do senatorów kardynał zażądał, by z ustawy o obronie narodowej na 2011 r. usunąć poprawkę, która umożliwi dokonywanie aborcji w klinikach wojskowych znajdujących się zarówno w USA, jak i za granicą.
Podobny list wysłał już arcybiskup Timothy Brohglio, kapelan armii amerykańskiej, który domagał się od kongresmenów, by nie narzucali wojskowym lekarzom obowiązku przeprowadzania aborcji. Mają oni chronić a nie unicestwiać niewinne życie ludzkie.
Kard. DiNardo zauważył, że do tej pory obowiązywała od 1988 r. praktyka niewykorzystywania obiektów wojskowych do przeprowadzania aborcji. Politykę tę zmienił w 1993 r. prezydent Bill Clinton, ale dwa lata później kongres przywrócił zakaz, który był respektowany przez ostatnie 15 lat.
Jak podał hierarcha, nawet w tak krótkim czasie, kiedy zawieszono obowiązywanie zakazu klinikom wojskowym trudno było znaleźć lekarzy wojskowych chętnych do przeprowadzania aborcji. Tymczasem teraz planuje się, aby dzieci poczęte mogli uśmiercać wynajęci lekarze z zewnątrz a w innych przypadkach także lekarze wojskowi, którzy nie będą mogli powołać się na klauzulę sumienia.
Kardynał przypomniał, że kongres zawsze właściwie postępował, starając się przywrócić politykę moralną. Przypomniał także, że nawet wiele federalnych klinik nie przeprowadza aborcji, a niektóre stany mają specjalne ustawodawstwo, które chroni je przed wykorzystywaniem pieniędzy podatników na ten haniebny cel.
Na koniec hierarcha zaapelował do senatorów, by nie przyjęli skandalicznej poprawki, która znosi zakaz.
Źródło: Zenit.org, AS