498 męczenników hiszpańskich zostało wyniesionych na ołtarze w niedzielę 28 października na Placu św. Piotra w Watykanie. Beatyfikowani ponieśli śmierć za wiarę w czasie wojny domowej w latach 1936-39. Mszy św. przewodniczył prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, portugalski kardynał José Saraiva Martins – informuje KAI.
Niedzielna beatyfikacja była największą w historii Kościoła. O wyniesienie męczenników na ołtarze prosili ordynariusze diecezji ich pochodzenia: Madrytu, Barcelony, Burgos, Toledo, Oviedo, Cartageny i innych.
Ze względu na liczbę beatyfikowanych nie przeczytano - jak jest w zwyczaju - ich biografii, a jedynie ogólną informację o ich ofierze życia za wiarę. Następnie kard. Saraiva Martins odczytał dokument papieski zatwierdzający wyniesienie na ołtarze 498 męczenników, którzy w Hiszpanii w XX w. przelali krew za świadectwo Ewangelii Jezusa Chrystusa. Ich wspomnienie liturgiczne zostało wyznaczone na 6 listopada.
W homilii prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych przypomniał, że nowi błogosławieni przelali krew za Ewangelię w czasie prześladowań wiary w latach 1934-36 i 1937. Ich męczeństwo było wyrazem miłości do Jezusa Chrystusa i jego Kościoła. Przed śmiercią wybaczali swoim prześladowcom, a nawet modlili się za nich. –
Nie szukali chwały dla samych siebie, a ich krew wydała owoce - stwierdził portugalski purpurat. Dodał, że męczeństwo jest najwyższym świadectwem wierności wierze.
Przypomniał, że do zachowywania pamięci o męczennikach za wiarę wzywał nas Jan Paweł II. Jego następca Benedykt XVI wskazuje natomiast w swym nauczaniu na więź między sumieniem i męczeństwem. Męczennicy okazują się świadkami sumień, zdolności człowieka do zdania sobie sprawy ze spoczywającego na nim obowiązku, by otwierać drogę do postępu, do wyniesienia człowieka.
Zdaniem kard. Saraivy Martinsa, męczennicy hiszpańscy okazali się dobrymi chrześcijanami. Ludziom naszych czasów mówią, że wszyscy powołani są do świętości. Orędzie męczenników to orędzie wiary i miłości, które wszyscy powinni podjąć z entuzjazmem i radością, przyczyniając się do wspólnego dobra i do kształtowania społeczeństwa zgodnie ze sprawiedliwością.
Wśród nowych błogosławionych jest dwóch biskupów, 24 księży diecezjalnych, 462 członków i członkiń instytutów życia konsekrowanego, po jednym diakonie, subdiakonie i seminarzyście oraz siedmioro świeckich. Są wśród nich dwie ofiary prześladowań z października 1934 r., siedmioro osób zamęczonych w 1937 r., zaś pozostali, czyli 489 męczenników, zginęli w 1936 r.
Tak duża liczba nowych błogosławionych jest wynikiem połączenia w jedną 23 spraw, prowadzonych oddzielnie w różnych okresach i diecezjach. 11 z nich rozpoczęto jeszcze przed 1960 r., przy czym najstarszą w 1948 r., sześć innych zapoczątkowano w latach 1963-69 i sześć pozostałych w latach 1982-92. Na wspólnym posiedzeniu postulatorów i biskupów hiszpańskich w Rzymie w 2002 r. postanowiono połączyć wszystkie te procesy i utworzyć jedną sprawę.
Najwięcej przyszłych błogosławionych pochodzi z Madrytu (łącznie z innymi diecezjami) - 232 (4 sprawy), następnie z Barcelony - 146 (5) i Toledo - 55 (4). Spośród zgromadzeń zakonnych najwięcej sług Bożych mają augustianie - 98, następnie dominikanie - 62, salezjanie - 59 i bracia szkolni - 58. Łącznie do chwały ołtarze zostaną wyniesieni członkowie 11 zakonów i zgromadzeń zakonnych męskich oraz członkinie 5 wspólnot zakonnych żeńskich. Oprócz Hiszpanów wśród przyszłych błogosławionych jest dwóch braci szkolnych z Francji, dwie karmelitanki z Meksyku i jeden karmelita bosy z Kuby.
Źródło: KAI
***
Dla lewaków z „Gazety Wyborczej” beatyfikacja ofiar komunistycznych zbrodniarzy była oczywiście „kontrowersyjna”. Relacja z uroczystości w Watykanie w serwisie gazeta.pl nosi tytuł „Beatyfikacja męczenników hiszpańskiej wojny domowej budzi demony przeszłości”. „GW” już w pierwszym akapicie cytuje socjalistów, którzy zakłócając uroczystość na ulicach Rzymu krzyczeli: „Kto zabijał, torturował i nadużywał władzy, ten nie może być błogosławionym”. Tak oto ideowi potomkowie morderców nie dają spokoju ich ofiarom nawet tyle lat po ich śmierci.