Władimir Putin wygrał wybory prezydenckie w Rosji w pierwszej turze. Po podliczeniu 98,47 proc. głosów, dotychczasowy premier uzyskał aż 63 proc. Opozycja kwestionuje uczciwość wyborów.
Putin znacznie wyprzedził plasującego się na drugim miejscu lidera Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej Giennadija Ziuganowa, który uzyskał 17,18 proc. głosów. Opozycja, związana z osobą popularnego blogera Aleksieja Nawalnego, zadaje pytanie o to, czy przebieg wyborów był uczciwy.
Nie brakuje informacji o nadużyciach wyborczych. W jednej z komisji wykryto fałszywe karty wyborcze, bez hologramu. Można przypuszczać, że podczas liczenia głosów, prawdziwe karty miały zostać podmienione. W innej z komisji dopisano ponad 6 tysięcy nazwisk na liście wyborczej. Wkrótce, dopisani obywatele przyjechali autokarami i zażądali kart wyborczych.
W czasie wyborów w lokalach wyborczych obecna była duża grupa obserwatorów. Wielu z nich to ludzie związani z Nawalnym, który stał się liderem osób wyrażających sprzeciw wobec sytuacji politycznej w Rosji. Obawy o to, czy prezydencka elekcja będzie uczciwa, nasiliły się po grudniowych wyborach do Dumy. W Internecie krążyły wtedy filmy, na których zarejestrowano jak pod okiem komisji wyborczej jedna osoba wrzucała do urny duże ilości kart wyborczych.
Źródło: Huffingtonpost
ged