Św. Mikołaj - biskup Miry

2007-12-06 00:00:00
Św. Mikołaj - biskup Miry

Czy ktoś w Polsce nie zna świętego Mikołaja? Choć może wydawać się to absurdem, odpowiedź brzmi twierdząco. Coraz więcej osób, a wśród naszych milusińskich chyba nawet większość nie wie, kim naprawdę był ten, który 6 grudnia każdego roku obdarowuje prezentami. W dzisiejszych czasach święty Mikołaj jest kojarzony z rubasznym czerwononosym krasnalem z zimnej Laponii. Jego czerwone wdzianko i takaż charakterystyczna czapka w ogóle nie kojarzą się z godnością biskupią. Zamiast pastorału, w ręku dzierży worek pełen podarunków i łakoci. Komercjalizacja i poganizacja życia stworzyły taki właśnie obraz jednego z najpopularniejszych i najbardziej czczonych niegdyś świętych. Nie jest to jednak obraz prawdziwy.

Święty Mikołaj, późniejszy biskup Miry (obecnie Demre) urodził się w Patarze w Licji (na terenie dzisiejszej Turcji) ok. 270 roku. Był jedynym dzieckiem zamożnych rodziców, którzy gorąco prosili Boga o potomstwo. Od najmłodszych lat Mikołaj wyróżniał się pobożnością. Był także bardzo wrażliwy na niedolę bliźnich. Ponadto okazał się bardzo pilnym i zdolnym uczniem. Duży wpływ na jego wychowanie i duchowość miał jego stryj, biskup Miry, z rąk którego nasz święty otrzymał święcenia kapłańskie.


Hojny cudotwórca - gorliwy obrońca wiary

Jako, że rodzice mieli znaczny majątek, toteż po ich śmierci nasz święty chętnie dzielił się nim z potrzebującymi. Gdy pewien mieszkaniec Patary utracił swój dobytek, a jego trzem córkom groziło zejście na złą drogę, Mikołaj wziął mieszek ze złotem i wrzucił go przez okno do domu tego człowieka. Najstarsza córka wyszła dzięki temu za mąż. Podobnie uczynił też wobec dwóch pozostałych panien. Dlatego św. Mikołaj często przedstawiany jest na obrazach z trzema mieszkami lub trzema złotymi kulami.

Kiedy został wybrany na biskupa Miry, zdobył serca wiernych nie tylko gorliwością duszpasterską, ale także wielką troską o ich potrzeby materialne.
 
Dobro i cuda, które czynił, przysparzały mu jeszcze większej chwały. Kiedy cesarz Konstantyn I Wielki skazał trzech młodzieńców z Miry na karę śmierci za jakieś w gruncie rzeczy niezbyt groźne wykroczenie, św. Mikołaj udał się osobiście do Konstantynopola, by wyprosić dla swoich wiernych ułaskawienie. Innym razem Mikołaj kierowany gorącą pobożnością i nabożeństwem do Męki Pańskiej postanowił odbyć pielgrzymkę do Jerozolimy. W czasie podróży morskiej pielgrzymów zaskoczyła wielka burza. Wydawało się, że statek zatonie. Marynarze zaczęli prosić Mikołaja o wstawiennictwo do Boga. Święty Mikołaj wzniósł oczy ku niebu, burza uciszyła się i statek ocalał. Kiedy zaś spadł z pomostu marynarz, Mikołaj wzywając imienia Boga wskrzesił go z martwych. Te wydarzenia sprawiły, że św. Mikołaj jest czczony także jako patron marynarzy.

Prowadzony łaską Bożą w czasie zarazy, jaka nawiedziła także jego strony, usługiwał zarażonym z narażeniem własnego życia. Tradycja głosi, że święty biskup Miry wskrzesił trzech młodych ludzi, zamordowanych w złości przez hotelarza za to, że nie uregulowali należności. Trawiła go troska o zbawienie dusz grzeszników. Wielu złodziei skłonił do skruchy i zmiany życia, a także do zwrotu zagarniętych kosztowności. Św. Grzegorz I Wielki w żywocie św. Mikołaja podaje, że w czasie prześladowań, jakie wybuchły za cesarzy Dioklecjana i Maksymiana nasz święty został uwięziony (niektóre źródła podają, że został wypędzony). Uwolniony został dopiero na mocy edyktu mediolańskiego w roku 313. Dwanaście lat później św. Mikołaj uczestniczył w pierwszym soborze powszechnym w Nicei, na którym został potępiony arianizm. Mikołaj miał wtedy spoliczkować heretyka Ariusza.
 
W gronie świętych
 
Po długich latach błogosławionych rządów i świątobliwego życia biskup Mikołaj odszedł po zasłużoną nagrodę do domu Ojca 6 grudnia najprawdopodobniej w roku 346 (choć niektóre źródła podają przedział między latami 345 a 352). Ciało świętego zostało pochowane w Mirze, gdzie spoczywało do 1087 r. 9 maja tegoż roku zostało przewiezione do włoskiego miasta Bari. 29 września 1089 roku papież bł. Urban II uroczyście poświęcił jego grobowiec w bazylice wystawionej ku jego czci. Do dziś dwa razy w roku - 9 maja i 6 grudnia - w Bari obchodzona jest uroczystość ku czci św. Mikołaja. Pierwsza jest na pamiątkę sprowadzenia z Miry jego relikwii, druga - w dzień jego śmierci.

Święty Mikołaj nie przestał czynić cudów także po śmierci. Według św. Jana Chryzostoma z kości świętego wydobywał się pachnący płyn o właściwościach leczniczych, zwany "manną". Biskup Miry zaczął odbierać cześć należną świętym zaraz po śmierci, jednak najstarsze ślady jego kultu napotykamy dopiero w VI wieku, kiedy to cesarz Justynian wystawił w Konstantynopolu na cześć świętego jedną z najwspanialszych bazylik. W Rzymie św. Mikołaj miał dwie świątynie, wystawione już w IX wieku. Papież św. Mikołaj I Wielki ufundował ku czci swojego patrona na Lateranie osobną kaplicę. W całym chrześcijańskim świecie święty biskup Miry miał tak wiele świątyń, że pewien pisarz średniowieczny pisał: "Gdybym miał tysiąc ust i tysiąc języków, nie byłbym zdolny zliczyć wszystkich kościołów, wzniesionych ku jego czci".
 
Warto odnotować, że w XIII wieku pojawił się zwyczaj rozdawania w szkołach pod patronatem św. Mikołaja stypendiów i zapomóg. Z czasem w Polsce - jak i w całym świecie - rozpowszechnił się zwyczaj obdarowywania dzieci prezentami albo w samo święto (6 grudnia), albo "na gwiazdkę". Św. Mikołaj był czczony również w Polsce jako opiekun pasterzy, chroniący trzodę przed drapieżnymi zwierzętami. Dlatego każdego 5 grudnia pasterze pościli, a w sam dzień świętego Mikołaja zamawiali nabożeństwa w intencji opieki nad zwierzętami domowymi.


Św. Mikołaj w ikonografii

W ikonografii św. Mikołaj przedstawiany jest w stroju biskupa rytu łacińskiego lub greckiego. Czasem ukazywany jest też jako: młody mężczyzna wrzucający trzy złote kule w okno trzech biednych dziewczyn; przywracający życie niesłusznie powieszonemu człowiekowi; ratujący rozbitków z wraku statku; wskrzeszający troje dzieci; jako noworodek chwalący Boga. Jego atrybutami są m.in.: anioł z mitrą, chleb, trzy złote kule na księdze lub w dłoni, pastorał, księga, kotwica, trzy sakiewki, okręt, worek prezentów.
 
Szczególną czcią otaczany jest w Bari, Monserrat i w Rosji. Jest także patronem m.in. Grecji, Antwerpii, Berlina, Miry, Moskwy, Nowogrodu; bednarzy, cukierników, dzieci, flisaków, jeńców, kupców, marynarzy, młynarzy, notariuszy, panien, piekarzy, pielgrzymów, piwowarów, podróżnych, rybaków, sędziów, studentów, więźniów, żeglarzy.

* * *
Taka jest prawdziwa historia świętego Mikołaja. Gorliwego pasterza, hojnego dla wszystkich potrzebujących. Biskupa o dobrym sercu i twardej postawie względem błędu. Trzymającego nie tylko "mieszek ze złotem", lecz także pastorał. I - co niemniej ważne - pochodzącego z Azji Mniejszej, a nie zimnej, leżącej za kołem polarnym Laponii.


 
2 października, we wspomnienie św. Rity, polscy czciciele tej świętej żony, matki i zakonnicy złożą w jej sanktuarium we włoskiej Cascii bukiet róż. Jak wielka będzie wiązanka, którą ozdobimy poświęcone jej miejsce? Zależy także od Ciebie. To już ostatni moment, aby włączyć się do naszej kampanii „Święta Rito przyjdź nam z pomocą!” i powierzyć wstawiennictwu św. Rity wszystkie swoje sprawy. Każdy może włączyć się do naszej akcji; absolutnie każdy – również Ty!
Tego nie usłyszą Państwo w mediach głównego nurtu! Klub „Polonia Christiana” w Krakowie zaprasza na spotkanie z redaktorem naczelnym „Do Rzeczy” Pawłem Lisickim, które odbędzie się już w środę 10 września o godz. 18:00. Porozmawiamy o problematyce dwóch fascynujących książek naszego gościa, dotykających herezji chrześcijańskiego syjonizmu i mitu „starszych braci w wierze”.
Początek września to w wielu polskich domach moment nowych wyzwań, obowiązków, powrotu do pracy po urlopach. Ten intensywny czas dobrze jest przeżyć z różańcem w dłoni. W tym celu w pierwszy piątek września nasze Stowarzyszenie wraz z Apostolatem Fatimy organizuje wspólną Modlitwę Różańcową. Zapraszamy do udziału – osobiście lub drogą internetową.
„Demoralizacja to nie edukacja!” – pod tym, oczywistym u progu nowego roku szkolnego hasłem, przejdziemy ulicami królewskiego Krakowa w niedzielę 7 września.
– Niedziela, to „dzień Pański”, dzień Boży, a nie dzień nasz, w którym by nam wolno było robić, co chcemy i spędzić go wedle swego upodobania – powiedział prymas Polski Stefan kard. Wyszyński. Zatem jak najwięcej naszych działań – nie tylko uczestnictwo we Mszy Świętej – powinno być skupionych na Bogu. Jednym z nich może być lektura duchowa, która wzniesie nas ku Bogu, taka jak książka Proroctwa nie lekceważcie! Przepowiednie dla Polski wydana przez nasze Stowarzyszenie.