Ugandyjski pastor i biskup, Umar Mulinde, który w zeszłym roku, został zaatakowany żrącą substancją przez grupę wyznawców Allacha, stopniowo powraca do zdrowia. Lekarze jednak walczą o jego wzrok.
Pastor został zaatakowany w Wigilię Bożego Narodzenia, niedaleko stolicy Ugandy, Kampali. Lekarze w szpitalu Scheba w Tel - Awiwie, w którym pastor powraca do zdrowia, do dzisiaj nie wiedzą jaką dokładnie substancją został oblany duchowny. Substancja była jednak tak mocna, że stracił on wzrok w prawym oku. Lekarze obawiają się, że może dojść o całkowitej utraty wzroku.
- Odzyskuję wzrok, ale proces zdrowienia jest dość powolny. Lekarze wciąż dokładają starań, abym widział. Wygląda jednak na to, że jest to skomplikowana sprawa - mówi biskup Mulinde - Uszkodzone prawe oko w jakiś sposób negatywnie wpływa na lewe. W tej chwili lekarze rozważają usunięcie prawego, by uratować drugie - dodaje.
Pastor Mulinde nieprzypadkowo stał się ofiarą ataku. Przed nawróceniem był bowiem nauczycielem islamu. Na chrześcijaństwo przeszedł w 1993 roku. Ponadto po nawróceniu wielokrotnie otwarcie krytykował islamskie sądy koraniczne.
Według pastora, Ugandę ogarnęła w ostatnim czasie nowa fala prześladowań chrześcijan. Niedawno został zaatakowany jego przyjaciel Zachariah Serwadda, pastora jednej z ugandyjskich wspólnot ewangelickich. Jego samochód został ostrzelany przez grupę islamistów. Inny pastor, Jamada Kikomeko z kościoła Nateete Victory Church, został ostrzelany podczas głoszenia ewangelii w mieście Entebbe. Dodatkowo napastnicy wybili wszystkie szyby w jego samochodzie. Innym razem ledwie uszedł z życiem ewangelista Yazid Muwanguzi, którego islamiści zaatakowali, krzycząc "Allah Akbar!" (Bóg jest wielki!).
Źródło: chrześcijanin24.pl
ged