Do komunistycznej kontroli społecznej rodem z reżimów totalitarnych Chin czy Korei Północnej porównał metropolita Nowego Jorku plany legalizacji związków homoseksualnych w tym stanie USA. Abp Timothy Dolan na swoim internetowym blogu przypomniał, że wysiłki polegające na „przedefiniowaniu” przywilejów, relacji i naturalnego prawa są domeną komunistycznych reżimów, a nie Stanów Zjednoczonych.
„To tam komunikaty rządowe decydują o wielkości rodzin, kto będzie żył, kto umrze i jaka jest definicja rodziny czy małżeństwa” – napisał hierarcha, komentując zabiegi Partii Demokratycznej, na czele z nowojorskim gubernatorem, Andrew Cuomo, by zagwarantować parom pederastów i lesbijskim takie same uprawnienia, jakie przysługują małżeństwom.
Arcybiskup wezwał nowojorskich senatorów do przeciwstawienia się nachalnemu lobbingowi, wspierającemu roszczenia środowisk homoseksualnych.
Ze wstępnych obliczeń wynika, że pro-homoseksualny projekt ustawy, aby mógł być zaakceptowany przez stanowy senat, potrzebuje jednego głosu.
Źródło: KAI