Sąd Najwyższy w USA odmówił immunitetu Państwu Watykańskiemu w sprawie o nadużycia seksualne jednego z duchownych. Oznacza to, że proces, który wytoczył w stanie Oregon jeden z poszkodowanych, oskarżających pewnego kapłana o wykorzystywanie seksualne, będzie mógł dalej toczyć się przed sądem amerykańskim.
Anonimowa skarga przeciw Watykanowi została złożona w 2002 r. w stanie Oregon. Skarżący zarzucił nieżyjącemu już kapłanowi ks. Andrew Ronanowi, „pracownikowi” Watykanu wykorzystywanie seksualne, którego miał się dopuścić w latach 60.
Ks. Andrew Ronan, po wyjściu na jaw przypadków molestowania przez niego nieletnich w Irlandii, został przeniesiony do miasteczka Portland w stanie Oregon w USA, gdzie zmarł w 1992 r.
Poszkodowany dowodził, że był wykorzystywany przez ks. Roanna a winę za to ponosi Watykan, który zdecydował o przeniesieniu kapłana, by ukryć skandal.
Jeffrey Lena, amerykańska prawniczka reprezentująca Watykan w USA argumentowała, że powód nie dowiódł, iż Państwo Watykańskie podjęło decyzję o przeniesieniu księdza i że w ogóle miało nad nim kontrolę. Włączając się w tę sprawę wielu amerykańskich biskupów zauważyło, że władzę nad księżmi mają lokalni biskupi a nie Watykan.
Państwo Watykańskie, zgodnie z amerykańską ustawą z 1976 r. zabraniającą pozywania przed sądy amerykańskie państw, domagało się immunitetu. Jednak sąd apelacyjny powołał się na pewne wyjątki i wskazał, że istnieje wystarczająca przesłanka, pokazująca, że ks. Ronan był pracownikiem Watykanu w rozumieniu prawa oregońskiego. Zdecydowano się też obarczyć odpowiedzialnością za przewinienia zmarłego kapłana Stolicę Apostolską. Po licznych odwołaniach w końcu SN uznał, że można prowadzić sprawę, w której Stolica Apostolska ma być stroną zgodnie z oregońskim prawem pracy.
Źródło: CNA, AS