Choć liczba aborcji w Kalifornii zmniejszyła się znacząco w ciągu ostatnich 20 lat, to nadal stan ten jest jednym z przodujących w niechlubnej statystyce – wynika z najnowszego raportu Instytutu Guttmachera. W 2008 roku 24 proc. wszystkich ciąż zakończyło się tam zabiciem nienarodzonego dziecka.
W 2008 roku w szpitalach kalifornijskich wykonano 214 tys. aborcji. Liczba ta stanowi około 18 proc. wszystkich tego typu praktyk w całych Stanach Zjednoczonych. 95 tys. aborcji w stanie Kalifornia zostało sfinansowanych z kieszeni podatników – to połowa zabiegów tego typu opłacanych z pieniędzy publicznych w USA.
Z raportu tej proaborcyjnej organizacji pozarządowej, która powstała w 1968 roku jako naukowe zaplecze dla Międzynarodowej Federacji Planowania Rodziny, wynika, że w 2008 roku aborcję przeprowadzono u 1 212 350 Amerykanek. To wciąż liczba ogromna, choć mniejsza niż w latach 80. ubiegłego wieku, kiedy rocznie zabijano w ten sposób ponad 1,5 mln dzieci nienarodzonych. Najwięcej, bo 1,61 mln aborcji, przeprowadzono w 1990 roku.
Obrońcy życia zgodnie podkreślają, że trend wzrostowy aborcji w USA został zahamowany w dużej mierze dzięki ożywionej dyskusji na ten temat, licznym pikietom przed ośrodkami aborcyjnymi oraz innym kampaniom w obronie życia ludzkiego.
Źródło: KAI