Coraz goręcej na linii USA – Iran. Po zakończonych w poniedziałek morskich manewrach, obie strony próbują uzyskać psychologiczną i propagandową przewagę.
Amerykański lotniskowiec atomowy USS John C. Stennis opuścił Zatokę Perską z powodu naszych manewrów. Stanowczo sugeruję, aby już tu nie wracał – powiedział w poniedziałek Ataollah Salahi, dowódca wojsk Iranu. Stwierdził, iż jeśli to żądanie nie zostanie zrealizowane, irańskie wojsko „podejmie stosowne działania”. – Nie mamy w zwyczaju ostrzegać dwa razy – dodał.
Waszyngton ignoruje jednak te groźby. Rzecznik Pentagonu William Speaks stwierdził, że ruchy amerykańskich okrętów wynikają "z przywiązania USA do stabilności i bezpieczeństwa w regionie". Amerykańska marynarka wojenna przestrzega międzynarodowych konwencji morskich i znajduje się w stanie nieprzerwanej wysokiej gotowości, by zapewnić bezpieczny przepływ towarów przez szlaki wodne, które są kluczowe dla światowego handlu - oświadczył.
Nie chcemy konfliktu z Iranem – dodała jednak rzeczniczka Departamentu Stanu USA, Victoria Nuland. Nasza flota odgrywa poważną rolę w zabezpieczeniu swobody żeglugi na międzynarodowych szlakach morskich – stwierdziła. Poproszona przez dziennikarzy o bezpośrednie odniesienie się do płynących z Teheranu sygnały o gotowości do wznowienia rozmów w sprawie irańskiego programu jądrowego, zaznaczyła jedynie, że do tej pory USA nie otrzymały żadnej oficjalnej propozycji w tej sprawie.
Źródło: polskieradio.pl