Jedna z największych i najbardziej wpływowych organizacji promujących zabijanie poczętych dzieci Family Planning Association (FPA) w Wielkiej Brytanii wydała książkę adresowaną do sześcioletnich dzieci, mającą zapewnić im wiedzę na temat zbliżeń między kobietą a mężczyzną, przy czym zupełnie wyzutą z jakichkolwiek aspektów uczuciowości – donosi „Nasz Dziennik”. "Let's Grow with Nisha and Joe" ("Dorastajmy z Nishą i Joem") spotkała się z potępieniem środowisk walczących o tradycyjne wartości oraz rodziców obawiających się o rozwój emocjonalny swoich dzieci.
Proaborcyjne lobby argumentuje, że wczesne uświadomienie pozwoli na zmniejszenie liczby aborcji dokonywanych u nastolatek. Tymczasem wieloletnie doświadczenia brytyjskie dowodzą, że efekt jest i będzie dokładnie odwrotny.
Dwunastostronicowa książka, wydana w formie komiksu, ma zachęcić zarówno dzieci, jak i ich rodziców do rozmów na temat fizycznych różnic między kobietą a mężczyzną, a także otwartego mówienia o ludzkiej seksualności. Przedstawiciele FPA wyrazili nadzieję, że te szkoły podstawowe, które nie zdecydowały się na wprowadzenie edukacji seksualnej do programu nauczania, mimo wszystko wykorzystają tę książkę w trakcie zajęć lekcyjnych jako bazę tematyczną – czytamy w „Naszym Dzienniku”.
– W Wielkiej Brytanii trwa kampania mająca na celu wprowadzenie edukacji seksualnej u sześcioletnich, a nawet jeszcze młodszych dzieci. Tymczasem doświadczenia ostatnich lat dowodzą, że nie przynosi ona takich skutków, jakie oficjalnie chcieli osiągnąć jej pomysłodawcy, a mianowicie zmniejszenie liczby ciąż nieletnich matek i dokonywanych aborcji u nastolatek – powiedziała w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Josephine Quintavalle, dyrektor Comment on Reproductive Ethics, grupy działającej na rzecz etyki w nauce, a także obrończyni praw dzieci poczętych. Dodała, że problemem nie jest samo przekazywanie wiedzy, ale sposób, w jaki się to czyni.
– Wiedza, którą wpajamy dziecku, musi być adekwatna do jego wieku, jeżeli zaś wchodzimy w dziedzinę ludzkiej seksualności, implikacje sięgają znacznie głębiej niż tylko w sferze samej biologii – tłumaczyła Quintavalle. Dodała, iż ucząc dzieci, należy położyć nacisk na sferę emocjonalną. – Warto podkreślić, że promowana na Wyspach edukacja jest zupełnie pozbawiona jakichkolwiek wartości moralnych, zatem trudno oczekiwać, że przyniesie pozytywne skutki - skonstatowała obrończyni życia.
Źródło: „Nasz Dziennik”