Październik jest w Stanach Zjednoczonych miesiącem szacunku dla życia ludzkiego. Modlitwy w tej intencji trwają w tym kraju już od kilku dni. W Fargo obrońcy życia przeszli w procesji z katedry pod miejscowy ośrodek aborcyjny. Na czele ok. 700-800 osób odmawiających Różaniec szedł, niosąc monstrancję, ks. bp Samuel Aquila, który po przybyciu na miejsce pokropił budynek wodą święconą.
Procesję przed kliniką aborcyjną poprzedziła doroczna Msza św., której w katedrze Najświętszej Maryi Panny przewodniczył ks. bp Samuel Aquila z Fargo – informuje „Nasz Dziennik”. Amerykański hierarcha zaznaczył w homilii, że w tej inicjatywie chodzi o to, aby "zaświadczyć o darze, jakim jest życie, a w szczególności o godności ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci".
Bp Aquila przypomniał, że „nawet rozum i nauka prowadzą do prawdy, że życie rozpoczyna się z chwilą poczęcia", stąd też także niewierzący mogą poznać prawdę o godności ludzkiego życia. Hierarcha stwierdził, że aborcja jest zabójstwem i tak należy ją nazywać. Zachęcał zebranych do modlitwy o dar męstwa, by byli tymi, którzy stale przypominają innym, "że życie jest darem... że każda istota ludzka jest stworzona na obraz i podobieństwo Boga od chwili poczęcia... że każdy człowiek ma prawo do życia".
„Nasz Dziennik” przypomina, że decyzją Konferencji Episkopatu USA październik od kilku lat obchodzony jest w tym kraju jako miesiąc szacunku dla życia. Amerykańscy biskupi chcieli w ten sposób uwypuklić szczególnie kwestie związane z życiem, a więc problematykę dotyczącą aborcji, seksualności, niepłodności, badań na komórkach macierzystych, eutanazji i kary śmierci.
Hasło tegorocznego miesiąca brzmi: "Miarą miłości jest miłość bez miary". Ksiądz kardynał Daniel DiNardo, rzecznik podlegającej Episkopatowi USA Komisji ds. działań pro-life, powiedział, że "utrata choćby jednego dziecka i ból, którego doświadczają rodzice dziecka w następstwie dokonanej aborcji, powinien przyczynić się do wzmożenia wysiłków zmierzających do zakazania aborcji i do zapewnienia każdej kobiecie spodziewającej się dziecka niezbędnej pomocy, co odwiodłoby ją od tego dramatycznego wyboru". Jak zauważył, "w wielu sferach polityki pogłębia się przepaść między moralnymi zasadami wyznawanymi przez większość Amerykanów a działaniami rządu".
Źródło: Nasz Dziennik