Ryan Bomberger, zdobywca prestiżowej w popkulturze nagrody Emmy, opowiedział w wywiadzie o decyzji jego matki by go urodzić i oddać do adopcji. Porównuje również aborcję do rasizmu.
Moja mama nie zamierzała widzieć mnie po moim narodzeniu. Jednak przez chwile zdecydowała się mnie potrzymać. Cieszę się, że wybrała ona życie i dała mmi możliwość przyjścia na świat. Dzięki temu adoptowała mnie niesamowita 15 osobowa chrześcijańska wielokulturowa rodzina – powiedział Bomberger, który swojej biologicznej matki nie poznał do dziś. Wie tylko, że został poczęty w wyniku gwałtu.
Bomberger pracuje jako reżyser przy amerykańskich produkcjach telewizyjnych, w tym najpopularniejszych serialach. Niedawno rozpoczął kampanię "Too Many Aborted”, która dokonuje coraz większego zamieszania w amerykańskich mediach. Organizacja włączyła się bowiem w słynną akcję porównującą aborcje Afroamerykanów do niewolnictwa, która doprowadza do furii „postępowych” aborcjonistów.
Nasza kampania ma na celu ochronę życia murzyńskich dzieci. Jak połączysz kwestie rasową z aborcją, media zaczynają się interesować problemem – cytuje Bombergera portal fronda.pl. Reżyser dodał, że niektóre proaborcyjne media zarzucają jednak akcji…rasizm. Doszło nawet do tego, że proaborcyjni dziennikarze nie chcieli przeprowadzać wywiadów z organizatorem, bo akcję popierała amerykańska prawica. Wiele mediów przemilczało, że sam Bomberger jest murzynem, który niemal został aportowany.
Liczba aborcji wśród Afroamerykanów jest tak wielka, że zaczyna być ogromnym zagrożeniem dla rozwoju demograficznego tej społeczności – mówiła niedawno Catherine Davis, działaczka organizacji Georgia Right to Life.
Źródło: fronda.pl