Zwierzchnicy paramilitarnej organizacji Basidż zadeklarowali, że tylko spalenie siedziby prezydenta USA jest właściwą rekompensatą za zniszczenie Koranu przez amerykańskie wojsko stacjonujące w Afganistanie.
Według irańskiego generała Rezy Nagdiego, przeprosiny prezydenta Obamy to za mało. Nagdi stwierdził, że jedyne właściwe przeprosiny oznaczają powieszenie amerykańskich dowódców.
Prezydent Karzaj potępił spalenie Koranu. Uważa on jednak, że należy do tego podejść spokojnie. Przypomniał, że podczas manifestacji przeciwko spaleniu księgi zginęło 29 osób, a około 200 zostało rannych. Poinformował też, że władze Afganistanu wezwały siły bezpieczeństwa, by w miarę możliwości reagowały spokojnie.
O nowych ofiarach w Afganistanie donosi Polskie Radio. W wyniku działań islamskich bojówek, w niedzielę zginęło dwóch amerykańskich doradców. W efekcie NATO odwołałało z Kabulu wszystkich członków sił ISAF pracujących w afgańskich ministerstwach.
Do spalenia Koranu miało dojść w nocy z poniedziałku na wtorek w bazie Bagram. Afgańscy pracownicy, którzy sprzątali bazę, znaleźli nadpalone egzemplarze Koranu w koszach na śmieci. Władze USA podkreśliły, że są w posiadaniu informacji, które wskazują na to, że talibowie wykorzystują księgę do przekazywania sobie wiadomości.
Źródło: Polskie Radio
luk