- Dzisiaj ludzie pytają czemu nie wznowię “WC Kwadransa”, ja zaś odpowiadam, że nie mam gdzie. Wtedy jeszcze trwał spór, moje poglądy były wprawdzie ostro krytykowane, a mnie wyszydzano, lub (w “Gazecie Wyborczej) nazywano wprost faszystą, ale jednak debata publiczna trwała - czyli było takie miejsce, gdzie można się było wypowiedzieć. Dzisiaj o takie miejsca trudno – stwierdził Wojciech Cejrowski w rozmowie z Pawłem Sztąberkiem dla portalu Prokapitalizm.pl.
Od programu „WC Kwadrans” upłynęło już kilkanaście lat… Jak – w Pana opinii – od tamtego czasu zmieniła się Polska?
Zmieniła się na gorsze w tych kwestiach, które były tematem “WC Kwadransa” w wielu innych kwestiach zmieniła się na lepsze. No ale zmiany na lepsze nie powinny usprawiedliwiać upadku w innych dziedzinach. Owszem jesteśmy duuużo bogatsi niż 15 lat temu, mamy odnowione domy, wymienione okna, plazmowe telewizory, komputer w prawie każdym gospodarstwie domowym, owoce cytrusowe na co dzień… Mamy, mamy, ale “mieć” to tylko kawałek sukcesu - a co się porobiło z “być”. Co z wartościami? No na przykład gdzie się podziewa sprawiedliwość? Czy to sprawiedliwe, że były ubek, czy milicjant ma minimalną emeryturę w wysokości 6500, a jego ofiara dostaje niecałe 2000zł? czy to sprawiedliwe, że znamy z imienia i nazwiska mordercę Grzegorza Przemyka, znamy jego adres, i wypłacamy mu emeryturę kombatancką dla byłych pracowników resortu bezpieczeństwa, a le jednocześnie nie możemy tego znanego nam z nazwiska mordercy skazać za morderstwo? Czy to sprawiedliwe? Czy sprawiedliwe jest, że działacze komunistyczni z czasów PRL-u, którzy służyli interesom obcego mocarstwa, teraz są biznesmenami, bo w latach dziewięćdziesiątych przejęli majątek narodowy? Ja wtedy robiłem wspomniany “WC Kwadrans” i również wtedy zadawałem te pytania, tylko że wtedy miałem jeszcze nadzieję, że moje pytania nie pozostaną retoryczne. Dzisiaj już wiem, że mordercy dożyją spokojnej śmierci na wysokich emeryturach.
Poruszał Pan wówczas szereg tematów, które określane były mianem „politycznie niepoprawnych”. Łajano Pana za to, wyzywano od „faszystów”, „rasistów” itp… Brylował w tym zwłaszcza organ Adama Michnika… Czy dziś program w podobnej formule byłby w ogóle możliwy w jakiejkolwiek TV w III RP? Szaleństwo „politycznej poprawności” poszło chyba o kilka kroków do przodu, a w swojej książce sprzed lat, „Kołtun się jeży”, wspomina Pan, że już wówczas cenzurowano Pana program…
A dzisiaj ludzie pytają czemu nie wznowię “WC Kwadransa”, ja zaś odpowiadam, że nie mam gdzie. Wtedy jeszcze trwał spór, moje poglądy były wprawdzie ostro krytykowane, a mnie wyszydzano, lub (w “Gazecie Wyborczej) nazywano wprost faszystą, ale jednak debata publiczna trwała - czyli było takie miejsce, gdzie można się było wypowiedzieć. Dzisiaj o takie miejsca trudno. Poza tym dzisiaj już jesteśmy w Unii, a w Unii można zostać ukaranym za nazywanie homoseksualizmu zboczeniem, bo w Unii to już nie jest zboczenie tylko preferencja - jedna z kilku normalnych opcji. Wniosek z tego taki, że nauka Kościoła Katolickiego stopniowo przestaje być legalna. No bo Katechizm poucza wyraźnie, ze grzech sodomski po pierwsze jest grzechem, po drugie bardzo ciężkim, po trzecie jest to odstępstwo od normy, czyli zboczenie, a nie jedna z opcji. W Kościele opcje to małżeństwo z kobietą lub celibat - to są dwie dostępne i równoprawne opcje, natomiast spółkowanie mężczyzny z mężczyzna jest takim samym “obrzydlistwem w oczach Boga” jak spółkowanie mężczyzny z owcą.
Co Pan czuł gdy śp. Lech Kaczyński, prezydent RP podpisywał w ubiegłym roku Traktat z Lizbony?
Zażenowanie i złość. Ten Traktat to taki… bardzo cichy, dyskretny, aksamitny rozbiór Polski. Nawet się nie spostrzegliśmy, jak po raz kolejny utraciliśmy suwerenność. Polska ma teraz tyle samodzielności co Księstwo Warszawskie, lub Kraj Przywiślański. Każdą ustawę przed jej wprowadzeniem musimy konsultować z caratem. Carat musi wyrazić zgodę. Carat mieści się w Brukseli.
[...]
Pełny tekst:
Prokapitalizm.pl