Posłowie Parlamentu Europejskiego, decyzją jej przewodniczącego Hansa-Gerta Pötteringa, nie podjęli wczoraj dyskusji w ramach sesji plenarnej w Strasburgu nad poprawkami proponującymi ustanowienie w krajach Unii Europejskiej niedzieli dniem wolnym od pracy. Do dyskusji miało dojść podczas debaty na temat dyrektywy w sprawie organizacji czasu pracy w krajach UE. – Sprawa została utrącona proceduralnie – powiedział KAI europoseł Konrad Szymański (PiS).
Przed debatą nad unijną dyrektywą o organizacji czasu pracy, nad którą pracował Parlament Europejski, europoseł Konrad Szymański wspólnie z europosłami z innych krajów, m.in. Grecji, Austrii i Niemiec, złożył do rozpatrzenia poprawki nr 23 i 24, odnoszące się do uznania niedzieli za podstawowy dzień wolny dla wymiaru minimalnego czasu odpoczynku. Posłowie w poprawce powoływali się wyniki EUROFUND z 2007 r., według których "prawdopodobieństwo choroby u pracowników przedsiębiorstw, które wymagają pracy w niedzielę, jest wyższe niż u takich, które tego nie wymagają".
"Zdrowie pracowników jest uzależnione między innymi od możliwości pogodzenia życia zawodowego z życiem rodzinnym, nawiązywania i utrzymywania więzi społecznych oraz zaspokajania potrzeb duchowych. Umożliwienie pracownikom odpoczynku w niedzielę, która jest tradycyjnym dniem odpoczynku, pomaga osiągnąć te cele w większym stopniu niż umożliwienie odpoczynku w inny dzień tygodnia" – uzasadniali posłowie.
Zdaniem Szymańskiego i innych autorów poprawek, negatywny wpływ pracy w niedzielę na zdrowie pracowników jest spowodowany głównie skutkami społecznymi, zwłaszcza w życiu rodzinnym. Niedziela jest tradycyjnym dniem przeznaczonym na życie rodzinne, ponieważ instytucje zapewniające opiekę nad dziećmi i szkoły są wtedy zamknięte. Dlatego - zdaniem posłów - ochrona tego dnia skutecznie sprzyja pogodzeniu życia zawodowego i rodzinnego i poprawia samopoczucie pracowników.
Do dyskusji nad tymi poprawkami miało dojść podczas debaty w sprawie dyrektywy organizacji czasu pracy w krajach UE.
W rozmowie z KAI Konrad Szymański poinformował jednak, że dyskusja nad poprawkami spadła z porządku obrad decyzją prowadzącego sesję przewodniczącego PE Hansa-Gerta Pötteringa. – Przewodniczący uznał głosowanie tych poprawek za niedopuszczalne i nie poddał ich pod głosowanie. Uznał, że są one niezgodne z zasadą subsydiarności w zakresie reguł krajowych dotyczących odpoczynku – poinformował Szymański.
Zasada subsydiarności, występująca w prawie wspólnotowym Unii Europejskiej oznacza, że UE podejmuje tylko takie działania, które zapewniają większą skuteczność i efektywność, niż w przypadku, gdyby te działania podjęte zostały wyłącznie przez rządy poszczególnych państw członkowskich. Odnosi się do podziału zadań pomiędzy instytucjami UE a instytucjami administracyjnymi poszczególnych państw.
– Budzi wątpliwość fakt, że akurat w tym przypadku pamiętano o subsydiarności, natomiast zasada ta nie przeszkadzała, gdy chodziło o inne regulacje dotyczące organizacji czasu pracy. To bardzo niekonsekwentne stanowisko, zamykanie ust posłom – dodał Konrad Szymański.
Poprawki, jak podkreślił poseł Szymański, zostały złożone przez posłów z różnych grup politycznych. O dyskusję w tej sprawie zabiegała także Konferencja Biskupów Wspólnoty Europejskiej (COMECE). – Decyzja przewodniczącego jest bardzo radykalna i dziwna. Posłowie nawet nie byli w stanie się wypowiedzieć w tej sprawie – stwierdził.
Szymański poinformował, że procedowanie Parlamentu Europejskiego nad dyrektywą w sprawie organizacji czasu pracy zostało zakończone i nie ma już szans na to, by poprawki proponujące ustanowienie niedzieli unijnym dniem wolnym od pracy zostały rozpatrzone. – To było drugie czytanie tego projektu. Sprawa upadła, ale nie w głosowaniu imiennym, jak tego chcieliśmy, tylko na skutek niedopuszczenia tych poprawek pod głosowanie – powiedział.
Zdaniem Szymańskiego, propozycja w sprawie niedzieli może powrócić pod obrady, jeśli PE wróci kiedyś do debaty nad organizacją czasu pracy. – Nie należy się jednak tego spodziewać w najbliższych latach. Ta zmiana była bardzo trudna i negocjowana bardzo długo. Myślę, że nikt nie będzie wracał do tego tematu. Sprawa została utrącona proceduralnie – uznał.
Źródło: KAI