Ojciec Jacek Woroniecki

2007-12-20 00:00:00
Ojciec Jacek Woroniecki

O. Jacek Woroniecki (imię chrzestne Adam) - urodził się 21 grudnia 1878 r. w Lublinie, jako drugi z kolei potomek licznej rodziny. Dzieciństwo spędził w majątku Kanie koło Chełma, gdzie otaczano go troskliwą opieką. W procesie wychowawczym Adama nie zabrakło poczucia odpowiedzialności za własne czyny i wiel­kiej pobożności. Już w IV Gimnazjum w Warszawie, gdzie w 1898 r. uzyskał świadectwo dojrzałości, wykazywał zainteresowania zarówno przyrodnicze, jak i hu­manistyczne. W tymże roku zgłosił się na ochotnika do I gwardii huzarów w War­szawie. Po ukończeniu szkoły wojskowej ze stopniem chorążego kawalerii zapa­sowej, złożył rezygnację ze służby, czując nieprzerwany zapał do nauki. Możliwość intelektualnego rozwoju zapewnił Woronieckiemu Fryburg szwajcarski, gdzie stu­diował początkowo nauki przyrodnicze, uzyskując licencjat philosophiae naturalis, potem zaś filozofię i teologię. Jedną z przyczyn zmiany kierunku studiów była niewątpliwie przyjaźń Woronieckiego z kapucynem o. Honoratem Koźmińskim, jego duchownym opiekunem.

Cały okres studiów sprzyjał pogłębianiu wiedzy, ale nie tylko: „Dzięki swym walorom wewnętrznym, jak i zewnętrznym zaletom cieszył się dużą sympatią i popularnością wśród kolegów i otoczenia, nie wyłączając młodych panien. Rodzi­ce projektowali nawet mariaż, ale Adam, mając innego rodzaju zainteresowania, daleki był od podobnych zamysłów".

Nie ulega wątpliwości, że atmosfera fryburska, skupiająca elitę katolickiej nauki w Szwajcarii (tomizm wykładany przez czołowych dominikanów), zrodziła w nim myśl wstąpienia do Zakonu Kaznodziej­skiego. W 1906 r. otrzymał święcenia kapłańskie z rąk ks. bpa Franciszka Jaczewskiego, a trzy lata później przywdział habit św. Dominika w Fiesole koło Florencji.

Z chwilą odzyskania niepodległości przez Polskę udał się Woroniecki do Lublina, gdzie wraz z innymi uczonymi organizował Katolicki Uniwersytet Lubelski: „W r. 1919 zostaje powołany na katedrę teologii moralnej na świeżo powstałym Katolickim Uniwersytecie w Lublinie, a w r. 1922 obejmuje godność rektora tegoż uniwersy­tetu, którą piastuje przez dwa lata, pracując nad rozwojem tej pierwszorzędnej placówki myśli katolickiej w Polsce, rozbudowując gmach uniwersytecki, zakłada­jąc Towarzystwo Przyjaciół KUL-u oraz Towarzystwo św. Tomasza z Akwinu...".

W roku 1926 przeszedł Woroniecki do prowincji polskiej i objął we lwowskim studium zakonnym wykłady historii Kościoła i homiletyki. Po trzech latach został powołany na profesora teologii moralnej i pedagogiki w rzymskim „Angelicum". Zły stan zdrowia sprawił, że musiał porzucić pracę profesorską w Wiecznym Mie­ście. Wrócił więc do Lwowa, gdzie jednak kontynuował wykłady, kierując dodat­kowo Instytutem Filozoficzno-Teologicznym studium dominikańskiego. Był to okres wielkich starań Woronieckiego o beatyfikację o. Fabiana Maliszowskiego, którego monografię wydał we Lwowie w 1936 r.

Po zbudowaniu nowego klasztoru dominikańskiego w Warszawie otrzymał tam stanowisko regensa studium zakonnego. Z powodu wojny zmuszony został jednak opuścić Warszawę i osiedlić się w Krakowie, gdzie jesienią 1948 r. zapadł na uciążliwą chorobę, ale mimo to pracował jeszcze wytrwale przy biurku przez kilka miesięcy. Zmarł 18 maja 1949 r. Ciało o. Jacka Woronieckiego zostało złożone w grobowcu dominikańskim na cmentarzu rakowickim w Krakowie.

Życiowa przygoda ze św. Tomaszem

Oto zwięzły, suchy życiorys, curriculum vitae, który nie zawsze od razu budzi fascynację przedstawioną postacią czy zachęca do wnikliwej lektury, ale niewąt­pliwie stanowi pierwszy krok na długiej drodze poszukiwania mistrza. Zachętą do pójścia takim szlakiem powinien stać się bogaty dorobek naukowy o. Jacka, obej­mujący ponad 150 pozycji: książek, rozpraw, studiów i artykułów. Wszystkie jego prace opromienia myśl tomistyczna: „Trudno jest znaleźć wśród jego spuścizny duchowej jakiś artykuł czy większą pracę, w której wyraźnie lub implicite nie byłby cytowany św. Tomasz. Świadczy to o dogłębnym przestudiowaniu nauki Doktora Anielskiego i o umiłowaniu jego zasad".

Jedną z najważniejszych prac, podejmujących bezpośrednio temat tomizmu, jest Katolickość tomizmu (Lublin 1924). Dzieło to stało się przyczyną ożywionej dyskusji, prowadzonej z jednej strony przez autora i ks. A. Żychlińskiego, a z drugiej strony przez ks. A. Steura. Woroniecki zajmuje się w tej pracy tematem uniwersalizmu, będącego racją katolickości tomizmu. Twierdzi, że korzenie uniwersalizmu tkwią nie tylko w osobi­stych zaletach św. Tomasza, ale także w trzech zasadach, o których autor pisał bardzo szczegółowo. (...)

Na pierwszy plan twórczości o. Jacka Woronieckiego wysuwa się etyka i pe­dagogika. Syntetyczny wykład etyki przedstawiony został w dwutomowym dziele pt. Katolicka etyka wychowawcza. Pierwszy tom, o nieco skromniejszych roz­miarach, pojawił się już w 1925 r. Autor mówił wówczas, że jest zmuszony oddać do druku pracę, która go nie zadowala, ale ma nadzieję przy pomocy Bożej powró­cić jeszcze do tych „najciekawszych dla człowieka zagadnień". Tak się też stało. Życzenie spełniło się po latach, a etyka wsparta żywym nauczaniem i wieloletnim doświadczeniem obcowania z ludźmi, przyniosła owoc stokrotny. Wielu fascynuje w Katolickiej etyce wychowawczej ujęcie całokształtu moralnych problemów tak jednostki, jak i zbiorowości. Jest to jednak dorobek całego życia, efekt zdobytej wiedzy, głębokiego zainteresowania problemem, a przede wszystkim dzieło świa­tłego umysłu.

Jednym z celów życia Woronieckiego było podniesienie poziomu religijnego życia w Polsce. Próbując pouczyć polską inteligencję o jej obowiązkach i zadaniach katolickich, konieczne było pogłębienie znajomości wiary. Niezbędna okazała się w związku z tym literatura katolicka, którą przybliżał w Przewodniku po literatu­rze religijnej. W sprawach religijności trwałą zasługą o. Jacka pozostanie wska­zanie trzech niebezpiecznych źródeł niewiary: fideizmu, sentymentalizmu oraz in­dywidualizmu. Dostrzegając całkowity brak pogłębienia rozumowego, starał się leczyć defekty, będące zagrożeniem w sferze religijności. W serca wielu słucha­czy o. Woronieckiego zapadły słowa o tzw. sensus catholicus (zmyśle katolic­kim). (...) Sensus catholicus przyrównał Woroniecki do posta­wy, która w każdej sytuacji i wobec każdej trudności znajduje poniekąd instynk­townie katolicki punkt widzenia i katolickie rozwiązanie. Na osiągnięcie takiej po­stawy wśród Polaków pracował przez całe życie.

Jedną z piękniejszych rozpraw poświęcił o. Jacek umiejętności rządzenia i rozkazywania: „Nieraz się słyszy, że najlepszą szkołą rządzenia i rozkazywania jest posłuszeństwo. I tak jest niewątpliwie, ale pod jednym warunkiem, aby to było posłuszeństwo rozumnym rozkazom. Posłuszeństwo względem przełożonych, nie umiejących rozumnie rozkazywać, nikogo rozumnego rozkazywania nie nauczy, ale raczej zaprawi do tych samych błędów i niedomagań w sztuce rządzenia, ja­kich przykłady miało się wciąż przed oczyma". Umiejętność rządzenia i rozkazy­wania łączy autor z cnotą roztropności i wykazuje wielość nieporozumień spowo­dowanych brakiem wyrozumiałości ze strony przełożonych.

Do większych prac o. Woronieckiego z zakresu ascetyki należą: Pełnia modli­twy, Tajemnica miłosierdzia Bożego, Macierzyńskie Serce Maryi. Przekonanie o. Jacka o ścisłym związku ascetyki z teologią moralną zaowocowało wielokrot­nym poruszaniem w pracach tematów dotyczących doskonałości chrześcijańskiej.

Nie sposób wymienić, a tym bardziej zrecenzować, wszystkich dzieł autora. Należy jednak wspomnieć jeszcze o podejmowanej tematyce narodowościowej, hagiograficznej, socjologicznej, historycznej, prawnej itd. Ceniony był również za granicą dzięki swoim publikacjom w językach obcych i nieprzerwanemu kon­taktowi, jaki utrzymywał z najwybitniejszymi przedstawicielami nauki katolickiej na Zachodzie. Każde jego dzieło charakteryzowało się głęboką troską o wydoby­cie i jasne przedstawienie rzeczy, zgodnie z prawdą - ową Veritas, której szczegól­nie służył. Wielu naukowców wspomina, że Woroniecki odznaczał się kulturą na­ukową w skali światowej. Studia matematyczno-przyrodnicze wyrobiły w nim ści­słość obserwacji faktów, a filozofia kazała doszukiwać się w nich głębszych przyczyn. Na szczególną uwagę zasługuje niespotykana umiejętność sprowadzania do pew­nych centralnych, ośrodkowych problemów różnorodności podejmowanych zagadnień, przy czym nie były to kwestie rozrzucone, lecz w sposób mistrzowski sprężo­ne ze sobą w jedną całość.

Ku świętości

Mimo swego intelektualnego zaangażowania o. Woroniecki w pełni rozumiał i doceniał wartość autentycznej pobożności i mistycznego zżycia się z Bogiem. Każda Msza św. poprzedzona była starannym przygotowaniem się, a po Euchary­stii następowało dłuższe dziękczynienie. Nie zapominał również o codziennej mo­dlitwie ku czci Matki Bożej. Regularnie odmawiał Stabat Mater oraz Różaniec: „Mówcie Różaniec, mówcie Różaniec..." - zachęcał.

Wiele osób, którym dane było spotkać się z o. Jackiem, wspomina niezwykłą deli­katność podczas posługi w konfesjonale. Nigdy niczego nie narzucał, ale zasady życia chrześcijańskiego stawiał jasno. Poprzez gorącą modlitwę za penitenta wy­praszał Bożą łaskę oraz konieczny żal za grzechy. Wiele młodych dziewcząt i chłop­ców skierował na drogę powołania zakonnego i kapłańskiego. Sam założył zgro­madzenie SS. Dominikanek Misjonarek od Jezusa i Maryi.

Szczególne miejsce w sercu o. Jacka zajmowała młodzież - również akademicka. Dla niej nigdy nie brakowało czasu, a szerokie zainteresowania sprzyjały dobremu kontaktowi z mło­dymi ludźmi. Wspólnie z nimi zajmował się ruchem harcerskim, gdyż widział w nim głębokie wartości, niezwykle pomocne w kształtowaniu charakteru. Jako pedagog, pisał również książki na użytek harcerstwa: Gawęda o gawędzeniu, O przyszło­ści ruchu skautowego w Polsce. W młodości cieszyły go - jak wszystkich jego rówieśników - zdrowe rozrywki młodzieńcze. Uprawiał wiele sportów, brał udział w różnego rodzaju wyścigach, a jako taternik należał do jednych z pierwszych, którzy wspięli się na szczyt Mnicha nad Morskim Okiem w Tatrach.

Wiele spraw, o które zabiegał o. Jacek załatwiono pozytywnie pod koniec jego życia. Był to, niewątpliwie, owoc ogromnego poświęcenia i własnego wysiłku. Do klasztoru przychodziło wielu ludzi, prosząc o radę w najróżniejszych sprawach. Przychodzili ludzie zagubieni, szukając w zakonnej celi rozwiązania kwestii moral­nych. Duchowni oczekiwali porad beatyfikacyjnych i prawnych, a pisarze radzili się w sprawach literackich. Wszyscy mogli liczyć na wysłuchanie, a w miarę moż­liwości na rozmowę indywidualną. Charakterystycznym stało się powiedzenia kard. Hlonda: „Idźcie do o. Jacka Woronieckiego, to najjaśniejsza głowa jaką posiadamy, mimo że chory - on wam pomoże". I tak też było.

Działalnością pisarską o. Jacka kierowało umiłowanie dusz ludzkich. W celu obudzenia powołań kapłańskich napisał piękny traktat Królewskie kapłaństwo, Studium o powołaniu i wychowaniu kapłana katolickiego, ale też w szczegól­ny sposób zwracał się do braci kapłanów, kiedy to już zabrakło sił, aby odprawić Mszę św.: „(...) Późno ukochałem cię, kapłaństwo Chry­stusowe, i dziś łzy przesłaniają mi oczy, gdy to piszę, a piszę ku przestrodze mło­dych, aby nie marudzili na drodze powołania, aby od pierwszej chwili umiłowali całą siłą duszy to święte znamię kapłaństwa, będące szczególnym udziałem w kapłaństwie Chrystusowym, dowodem największego zaufania, jakie Bóg może okazać człowiekowi". Oto wołanie o zachowanie i pielęgnowanie wierności ka­płańskiemu powołaniu, przepojone przestrogą wielkiego życiowego doświadczenia. Nie ulega wątpliwości, że o. Woroniecki, choć późno, jak sam mówi - ukochał swoje powołanie kapłańskie, żył nim, pod jego wpływem działał i w znakomity spo­sób wyczuł ducha swojego zakonu. Z pewnością słowa te miały stać się swoistym preludium do większego zbioru rozważań na temat kapłaństwa Chrystusowego.

Można powiedzieć, że o. Jacek Woroniecki całym swym życiem zabiegał o wieczność. Jego ostatnie dni, przeżywane w wielkim cierpieniu, miały być z pewnością zwiastunem rychłego obcowania z Tym, którego ukochał najbardziej. W rozmowie z o. Maurycym Majką kilka dni przed śmiercią powiedział żartobli­wie: „Napisałem Etykę, ale biedny będę, gdy mnie Pan Bóg zechce sądzić według jej zasad; ale wiem co zrobię, powiem Stwórcy: napisałem również Tajemnicą miłosierdzia Bożego, sądź mnie, Panie, według tej książki!"

Mimo że odszedł, pozostawił przecież po sobie bogaty dorobek życia. Może być on właściwą drogą pogłębienia własnej religijności, wiedzy, a przede wszystkim drogą oczyszczenia naszej wiary z różnych naleciałości i wypaczeń. Oto mistrz na miarę XXI wieku.

Rafał Maliszewski

Tekst ukazał się w numerze 2/2002 pisma „Cywilizacja”.
W piątek 17 stycznia o godzinie 18:00 w Hotelu Golden Tulip na krakowskim Kazimierzu (ul. Krakowska 28) odbędzie się wyjątkowe spotkanie autorskie z biskupem Athanasiusem Schneiderem. Wydarzenie będzie poświęcone jego najnowszej książce pt. „Credo. Kompendium wiary katolickiej” – niezwykłemu katechizmowi, który w prosty i przejrzysty sposób tłumaczy fundamenty wiary katolickiej.
Klub „Polonia Christiana” w Lublinie zaprasza na debatę pt. „Neomarksistowski eksperyment na narodzie. Wyzwania na 2025 rok”, która odbędzie się w sobotę 11 stycznia 2025 roku o godzinie 17:00. Gościem specjalnym klubowego spotkania będzie prof. Ryszard Zajączkowski, filozof związany z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim (KUL) i założyciel Stowarzyszenia Inicjatyw Naukowych.
W piątek 3 stycznia wieczorem, w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej, odbędzie się inauguracja polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Na ten dzień swoje protesty zapowiedzieli rolnicy z całej Polski, sprzeciwiający się destrukcyjnej polityce UE w zakresie rolnictwa czy tzw. Zielonego Ładu. Wbrew oczekiwaniom rolników do Warszawy nie przybędzie przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, firmująca pogłębiający się w Europie chaos ekonomiczny i społeczny.
2025 rok będzie niewątpliwie rokiem, w którym lewackie środowiska będą chciały osiągnąć jeden z swoich ideologicznych celów – wprowadzenie (pod pretekstem zwiększania świadomości na temat zdrowia) edukacji seksualnej według własnej wizji. Czym takie eksperymenty kończą się widzimy, czytając wiadomości z krajów zachodniej Europy o demoralizujących zajęciach prowadzonych już nawet w przedszkolach i pierwszych klasach szkół podstawowych. W styczniu obrońcy normalności w polskich szkołach organizują protesty w obronie polskiej szkoły – w stolicach Małopolski i Pomorza Zachodniego.
Kontynuując inicjatywę SKCh im. Ks. Piotra Skargi i grupy Apostolatu Fatimy, spotykamy się w najbliższy piątek 3 stycznia 2025 r. na wspólnej modlitwie. Gorąco zachęcamy Państwa do dołączenia, co można uczynić osobiście (w Krakowie) lub zdalnie za pośrednictwem transmisji na żywo przez serwis YouTube.