Zaostrzyła się, trwająca od trzech miesięcy, walka o propagandę homoseksualną w szkołach pomiędzy Litwą a Parlamentem Europejskim (PE). Parlament litewski wezwał rząd do zaskarżenia rezolucji PE do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości – informuje LifeSiteNews.com.
Spór między Litwą a PE rozpoczął się od przyjęcia przez parlament litewski „ustawy o ochronie nieletnich przed szkodliwym wpływem informacji publicznej”, która zakazuje m.in. promocji homoseksualizmu, biseksualizmu oraz poligamii wśród dzieci i młodzieży poniżej 18. roku życia. I chociaż prezydent Litwy pierwotnie zawetował ustawę, to jednak parlament zdołał odrzucić weto. Nowe prawo ma wejść w życie w marcu przyszłego roku.
We wrześniu Parlament Europejski przyjął – głosami 349 eurodeputowanych przeciw 218 – rezolucję, potępiającą nowe prawo litewskie. Ponadto parlamentarzyści europejscy wezwali Agencję UE ds. Praw Podstawowych, by ta zbadała ustawę litewską pod względem jej zgodności z prawami człowieka. Przedstawiciele PE rozważają także zawieszenie Litwy w prawach członka UE. Z kolei brytyjski parlamentarzysta Jean Lambert twierdzi, że nowa ustawa litewska jest sprzeczna z postanowieniami traktatowymi, w szczególności z Kartą Praw Podstawowych i Europejską Konwencję Praw Człowieka i dlatego trzeba ją anulować
Tymczasem na Litwie wciąż trwa burzliwa debata w tej sprawie. Mówi się o prawie rodziców do edukacji swoich dzieci oraz o prawie do zachowania suwerenności narodowej i w związku z tym o prawie Litwinów do stanowienia ustaw, takich jak ta o zakazie propagandy homoseksualnej, do których nie mogą się mieszać przedstawiciele władz Unii. Jednak zachowanie władz UE pokazuje to, czego od dawna się obawiano, a mianowicie, że instytucje te bezpardonowo będą ingerować w życie prywatne i sprawy rodzinne obywateli państw członkowskich.
Parlamentarzyści litewscy przyjęli uchwałę, w której domagają się, aby sędziowie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości wypowiedzieli się, czy uchwalenie rezolucji przez Parlament Europejski jest zgodne z prawem. Parlament litewski twierdzi, że jeśli rezolucja PE nie zostanie unieważniona, wówczas będzie to stanowiło niebezpieczny precedens.
Litwini wyrazili także „żal i głębokie rozczarowanie” z tego powodu, że Parlament Europejski usiłował „poddać w wątpliwość legalność ustawy, uchwalonej przez zdecydowaną większość demokratycznie wybranego parlamentu w państwie członkowskim, mimo że kwestia ta nie podlega jurysdykcji PE”.
Chociaż rezolucja PE nie jest wiążąca i nie ma mocy prawnej, to jednak jest często wykorzystywana przez aktywistów do wywierania presji i budowania nieprzychylnej atmosfery wokół danego państwa. Poza tym tego typu rezolucje mogą stanowić impuls do wszczynania przez Trybunał Sprawiedliwości odpowiedniego dochodzenia. A orzeczenia Trybunału są dla państw wiążące.
Źródło: LifeSiteNews.com, AS