- Przy władzy jest pokolenie lewackiej rewolty z 1968 roku. Dwudziestoletnie rządy koalicji socjalistyczno-komunistycznej zrobiły swoje. Obecnie we Francji, podobnie jak w Europie, trudno wskazać na elementy wyraźnie różnicujące prawicę i lewicę. Francuska centroprawica jest także bardzo zlaicyzowana. To przecież za jej rządów uchwalono ustawę o zakazie noszenia w szkołach symboli religijnych - powiedział w wywiadzie dla "Naszego Dziennika" dr Reynald Secher, wykładowca stosunków międzynarodowych w Szkole Komunikacji i Mediów w Nantes, autor prac historycznych, powieści oraz filmów poświęconych rewolucji francuskiej w Wandei.
Krzyż, symbol naszej wiary, przeszkadza, drażni, jest usuwany z przestrzeni publicznej nie tylko we Francji, ale w całej Europie, która ma przecież chrześcijańskie korzenie.
- Proces ten korzeniami sięga ideologii oświecenia. W XVIII wieku antykatolickie idee zmaterializowały się w pismach Jeana-Jacques'a Rousseau czy Voltaire'a. Kolejną fazą było wprowadzenie ich w życie, najpierw we Francji. Główną rolę odegrała tu oczywiście rewolucja francuska z ideą zakwestionowania tradycyjnego, zhierarchizowanego piramidalnie społeczeństwa, na czele którego stał Bóg, a poniżej król, duchowieństwo, szlachta i reszta narodu. Było to społeczeństwo harmonijne, zjednoczone, spajane przez sacrum. Rewolucja francuska zniszczyła ten ład, rozbijając ową piramidę na rzecz formy horyzontalnej. W tej rzekomo "humanistycznej" koncepcji nie ma miejsca dla Boga, wszyscy są równi, społeczeństwo jest niepodzielne, egalitarne.
Rewolucja jednak się skończyła...
- Rzeczywiście jej idee zostały zakwestionowane przez Cesarstwo, Restaurację, Ludwika Filipa I i Napoleona III, ale z ustanowieniem III Republiki (1870) wszystko zaczęło się od nowa. Od tamtego momentu proces nacjonalizacji dóbr kościelnych i laicyzacji społeczeństwa trwa właściwie nieustannie. Trzeba jednoznacznie stwierdzić, że walka z krzyżem to nie tylko niewinna niechęć do symbolu religijnego, to jest walka z chrześcijaństwem!
Jak w tę batalię wpisuje się ustawa o rozdziale Kościoła od państwa z 1905 roku?
- Ustawa ta była prawnym orężem w walce świeckiego państwa z Kościołem. Jej celem było pozbawienie Kościoła majątku, dochodów, jednym słowem - materialnych podstaw funkcjonowania, tak by nie był w stanie fizycznie głosić Ewangelii. Oprócz ewidentnie negatywnych skutków ustawa ta przyniosła także efekty, których jej twórcy kompletnie się nie spodziewali - Kościół uwolniony od kierowania i zajmowania się swoim majątkiem zyskał więcej czasu i swobody na poświęcenie się powołaniu przyprowadzania ludzi do Chrystusa i głoszeniu Jego nauki. Ale od tego momentu zaczęło się także polowanie na katolików. Dla przykładu w armii francuskiej w 1909 r. wprowadzono specjalne kartoteki, w oparciu o które wszystkich zawodowych żołnierzy będących katolikami degradowano i usuwano z wojska. To był jeden z głównych powodów francuskich niepowodzeń w czasie I wojny światowej. Takiej samej czystki dokonano w 1936 r., w 1940 r. Francja przegrała...
Walkę z krzyżem prowadzili nie tylko potomkowie ojców oświecenia. Czynił to marksizm, komunizm, nazizm, obecnie zaś liberalizm i nowa lewica.
- Systemy te są dziećmi oświecenia, ich ideologie bezpośrednio wywodzą się z dziedzictwa intelektualnego - jeśli możemy użyć tego słowa - rewolucji francuskiej. Niech świadczy o tym stwierdzenie Rousseau: "Jeżeli naród źle myśli, trzeba zmienić naród". Idea ta wciąż jest żywa. Ostatnim przykładem tego paradygmatu myślenia była wypowiedź Daniela Cohn-Bendita, który wskazał, że trzeba zmienić Szwajcarów, po tym jak nie zgodzili się na zalew ich państwa przez islamskie minarety.
Jaką rolę w niszczeniu krzyża i Kościoła odgrywa masoneria?
- Wbrew temu, co masoni o sobie mówią, masoneria nie ma swojej nowej, odrębnej ideologii. Jest to egzemplifikacja idei oświecenia. Organizacje te są oczywiście antykościelne, ale bardzo trudno jest określić ich realny wpływ na społeczeństwo ze względu na tajność ich struktur.
Niszczenie Kościoła we Francji wzmogło się po II wojnie światowej?
- Niestety tak. Przy władzy jest pokolenie lewackiej rewolty z 1968 roku. Dwudziestoletnie rządy koalicji socjalistyczno-komunistycznej zrobiły swoje. Obecnie we Francji, podobnie jak w Europie, trudno wskazać na elementy wyraźnie różnicujące prawicę i lewicę. Francuska centroprawica jest także bardzo zlaicyzowana. To przecież za jej rządów uchwalono ustawę o zakazie noszenia w szkołach symboli religijnych. Jest ona bezpośrednio skierowana przeciw katolickim uczniom, którym zabrania się teraz noszenia medalików i krzyżyków. Istnieje permanentny nacisk władz na szkoły katolickie mające podpisane kontrakty z państwem, by usuwały krzyże z sal lekcyjnych. Powód? Część uczniów to muzułmanie. Twierdzi się, że krzyż obraża ich uczucia religijne. Od jakiegoś czasu nad Sekwaną ludzie nie życzą sobie "wesołych Świąt Bożego Narodzenia", tylko "świąt końca roku". Nie ma już ferii bożonarodzeniowych, które zastąpiono feriami zimowymi. W praktyce udało się zlaicyzować zdecydowaną część francuskiego społeczeństwa.
[...]
Pełny tekst:
"Nasz Dziennik"