– Nikogo nie można zobowiązać do akceptowania aborcji – oświadczył prokurator generalny Kolumbii, Alejandro Ordóñez. Skomentował w ten sposób łamiącą prawo do sprzeciwu sumienia decyzję Sądu Konstytucyjnego tego kraju, która zobowiązuje placówki służby zdrowia do zapewnienia możliwości dokonywaniu aborcji wbrew przekonaniom moralnym osób nimi kierujących.
W odpowiedzi Ordóñez zaproponował przyjęcie ustawy, zgodnie z którą nikt nie mógłby być zmuszany do wykonywania poleceń sprzecznych z jego przekonaniami w sprawie aborcji. Prokurator generalny Kolumbii tłumaczy, że po decyzji Sądu Konstytucyjnego osoby przekonane o potrzebie obrony życia czy rodziny nie powinny w ogóle podejmować się pełnienia żadnej funkcji publicznej, bo mogą być zmuszone do działania wbrew własnemu sumieniu.
Alejandro Ordóñez podkreśla, że „jakkolwiek potężny byłby sędzia, nie może on zmienić naturalnego porządku rzeczy”. Tymczasem została zmieniona „natura przestępstwa”. Aborcja „z przestępstwa stała się prawem”, co ma „gigantyczne konsekwencje” dla sumienia osób pełniących funkcje publiczne.
Sąd Konstytucyjny – który w 2006 r. zalegalizował już aborcję w przypadku gwałtu, deformacji płodu oraz zagrożenia życia matki – uznał, że lekarz może odmówić dokonania legalnej aborcji, nie mają natomiast tego prawa placówki służby zdrowia. Sąd orzekł, że prawo do sprzeciwu sumienia jest ograniczone i urzędnicy nimi kierujący mają obowiązek postępować zgodnie z obowiązującym w państwie prawem bez względu na swoje przekonania moralne, polityczne i religijne.
Ordóñez nazwał takie stanowisko „totalitarnym” i zaproponował, by w terminie ośmiu dni urzędnicy mogli odmówić wykonania obowiązku niezgodnego z ich sumieniem.
Źródło: KAI