Szwajcarskie referendum w sprawie zakazu wznoszenia minaretów ponownie ożywiło dyskusję w Europie na temat rosnącej obecności muzułmanów. Przed głosowaniem w Szwajcarii włoski socjolog Stefano Allievi z uniwersytetu w Padwie opublikował raport na temat meczetów zatytułowany „Konflikty o meczety w Europie: polityka i trendy rozwojowe”.
.jpg)
Raport ten podobno w dużej mierze przyczynił się do tego, jak zagłosowali Szwajcarzy. Jeszcze przed referendum episkopat tego kraju sprzeciwiał się zakazowi wznoszenia przy meczetach minaretów, argumentując, że nie będzie on sprzyjał integracji oraz dialogowi międzykulturowemu.
Tymczasem Stefano Allievi zwrócił uwagę, że w krajach Europy Zachodniej jest stosunkowo duża liczba meczetów (jest ona porównywalna z liczbą meczetów istniejących w krajach typowo muzułmańskich), i że nie ma potrzeby wznoszenia kolejnych w bardzo widocznych miejscach z minaretami, symbolizującymi potęgę władzy politycznej.
W swoim raporcie włoski socjolog zwrócił uwagę na konflikty powodowane przez islam, w tym na kwestię terroryzmu i konsekwencje ataków terrorystycznych dla obywateli europejskich. Wreszcie odniósł się do kontrowersji podnoszonych i często omawianych w publicznych debatach, jak np. rola kobiet w islamie.
Poruszając problem otwierania i wznoszenia nowych meczetów w krajach Europy Zachodniej Allievi zauważył, że sprawa ta nie ogranicza się wyłącznie do tworzenia miejsc kultu, ale także ich eksponowania w dużych miastach i w bardzo widocznych miejscach, co ma wymiar symboliczny.
Istnieje także problem wezwań na modlitwę do meczetu, odrębnych cmentarzy muzułmańskich oraz wydzielania dla muzułmanów stref na terenie istniejących już cmentarzy.
„Błędne jest mniemanie - uważa autor raportu - jakoby te konflikty były wynikiem politycznych obaw. Są to bardzo głęboko dotykające społeczeństwo kwestie kulturowe i religijne. Jest to problem importu pewnej kultury”.
Allievi przypomniał, że ściągani do pracy muzułmanie licznie przybywali do Europy Zachodniej w latach 70. i osiedlali się przede wszystkim w dużych miastach, w dzielnicach przemysłowych. Modlili się oni zwykle w domach, w których mieszkali. Z biegiem lat zaczęto wynajmować coraz to nowsze sale i starano się o pozwolenia na wznoszenie okazałych świątyń. Były i są one finansowane ze źródeł zewnętrznych, w większości jednak przez Muslim World League, organizację muzułmańską kontrolowaną przez rząd Arabii Saudyjskiej.
Allievi szacuje, że obecnie na terenie Europy Zachodniej zamieszkuje 18 milionów muzułmanów. W krajach europejskich istnieje 10.869 meczetów. Z tego wynika, że na każdy meczet przypada 1.660 muzułmanów. Jest to jego zdaniem sytuacja podobna do tej, jaka panuje w krajach muzułmańskich.
Włoski socjolog zauważył, że jeśli uwzględni się liczbę praktykujących muzułmanów (wg najnowszych badań jedna trzecia z nich regularnie uczestniczy w uroczystościach muzułmańskich), wówczas widać wyraźnie, że nie ma problemu z miejscami kultu dla wyznawców Mahometa.
Allievi podał, że we Francji, gdzie jest najwięcej muzułmanów - tj. 5 mln 500 tys., co stanowi 8 proc. populacji - istnieje ponad 2.100 miejsc kultu islamskiego. Jest to proporcjonalnie mniej niż w innych państwach, ale wynika to z wpływu świeckich ideologii republikańskich.
Drugim krajem posiadającym największe skupisko muzułmanów są Niemcy – około 3 mln 200 tys. Istnieje tam ponad 2.600 meczetów.
W Wielkiej Brytanii populację muzułmanów szacuje się na 2 mln 400 tys. osób. W sumie jest tam ponad 1.000 meczetów, z czego najwięcej znajduje się w Birmingham (116 meczetów, w tym dziesięć z nich może pomieścić aż 140 tys. mahometan). 44 meczety znajdują się w Bradford, a 31 w Manchesterze (5 z nich potrafi pomieścić nawet 123 tys. muzułmanów).
W Wielkiej Brytanii liczba meczetów jest dwa razy większa od przeciętnej liczby miejsc kultu islamskiego w Europie. Na jeden meczet przypada prawie 1000 muzułmanów. Ponadto w różnych miejscach na lotniskach, w restauracjach, w centrach handlowych są specjalne pomieszczenia przeznaczone na modlitwę dla muzułmanów.
Socjolog zauważył, że minarety są oznaką dominacji władzy, a wznoszone w bardzo widocznym miejscu tylko wywołują konflikty.
Jednak największym problemem, zdaniem autora raportu, nie są meczety lecz pluralizm religijny, który wprowadził istotną zmianę ilościową i jakościową w krajach Europy Zachodniej. Jest to problem, któremu władze państw europejskich będą musiały stawić czoła w najbliższych latach.
Źródło: Zenit.org, AS.