Najnowszy raport na temat stanu demograficznego i polityki rodzinnej w krajach UE roztacza ponurą „panoramę pustyni” – informuje LifeSiteNews.com. Autorzy przedstawionego w ub. tygodniu na forum Parlamentu Europejskiego raportu zaapelowali o natychmiastowe podjęcie działań prorodzinnych, aby zapobiec katastrofie demograficznej i bankructwu idei państwa socjalnego.
Badacze z Norweskiego Instytutu Polityki Prorodzinnej zauważyli, że bardzo niekorzystna sytuacja pod względem demograficznym panuje w Wielkiej Brytanii, gdzie niezamężne nieletnie dziewczęta są trzecią co do wielkości grupą kobiet poddających się aborcji. Społeczeństwo brytyjskie mimo napływu imigrantów szybko się starzeje i jeśli nie będzie się promować wzorców prorodzinnych Brytyjczykom grozi załamanie się systemu świadczeń społecznych, a nawet bankructwo państwa.
„Europa jest pogrążona w bezprecedensowej zimie demograficznej i stała się najstarszym kontynentem z ogromnym deficytem odsetka urodzeń, ze spadającą liczbą zawieranych małżeństw – z czego większość z nich jest rozbitych – oraz z pustymi domami. Starzenie się społeczeństwa, krytyczny wskaźnik urodzeń, nasilająca się aborcja, upadek małżeństwa, rozpad więzi rodzinnych i pustoszejące domy, to główne problemy Europejczyków” – czytamy w
Raporcie o ewolucji rodziny w Europie 2009.
Badania pokazują, że łączna liczba aborcji dokonywanych co roku w Wielkiej Brytanii, Francji i Rumunii równa jest całkowitej liczbie populacji dziesięciu najmniejszych państw członkowskich UE. W Unii co 25 sekund uśmiercane jest jedno dziecko nienarodzone. W sumie rocznie ginie w ten sposób 1 mln 200 tys. istnień ludzkich. 19 proc. ciąż kończy się aborcją. W sumie od 1990 r. zabito 28 mln dzieci. Aborcja jest też główną przyczyną śmierci ludzi.
Populacja osób mających więcej niż 65 lat obecnie przekroczyła liczbę dzieci poniżej 14. roku życia. Liczba nastolatków spadła z 89 mln w 1993 r. do 78,4 mln w 2008 r. Przeciętny obywatel UE ma niewiele ponad 40 lat, przy czym najwięcej ludzi starszych żyje w Niemczech i we Włoszech.
Spadający odsetek urodzeń wraz ze stałym wzrostem wydatków na opiekę zdrowotną i emerytury mogą – zdaniem badaczy – doprowadzić w najbliższym czasie do załamania się systemu finansów publicznych, co ostatecznie grozi bankructwem idei państwa dobrobytu.
Obecnie wskaźnik urodzeń przypadających na jedną kobietę w krajach UE wynosi 1,38 proc. Tymczasem by zapewnić zastępowalność pokoleń powinien on wynosić przynajmniej 2,1 proc.
Naukowcy konkludują, że bez wyraźnych działań w dziedzinie polityki prorodzinnej we wszystkich krajach członkowskich UE grozi katastrofa. Przewiduje się, że już od przyszłego roku ogólna liczba ludności spadnie do 499 mln, by w 2050 r. osiągnąć 472 mln. Wtedy to, co trzeci mieszkaniec Unii będzie miał powyżej 65 lat.
Zdaniem autorów raportu, Wielka Brytania, wyprzedzając w ub. roku Francję stała się „stolicą aborcyjną Europy”. Jest też piąta w niechlubnym rankingu pod względem liczby dokonywanych „zabiegów aborcji” na świecie, za: Rosją, USA, Indiami i Japonią. Pośród tych państw Wielka Brytania ma bardzo wysoki odsetek aborcji, chociaż jej ludność stanowi zaledwie połowę ludności Rosji i Japonii, jedną piątą ludności USA i jedną dziewiętnastą ludności Indii. Co więcej, średnia wieku Brytyjek wynosi 41,3 lat, stąd odbudowa populacji nie będzie łatwa.
W sumie populacja 27 krajów UE osiągnęła 500 mln osób w ub. roku, przy czym wzrost ten nie jest spowodowany wzrostem urodzeń, lecz wzrostem liczby imigrantów. Naturalny przyrost liczby ludności w UE jest 12 razy niższy niż w USA. A przykładowo Hiszpania ma dziewięciokrotnie większą liczbę imigrantów niż liczbę urodzeń rdzennych mieszkańców.
Spośród wszystkich państw członkowskich UE jedynie Francja, Holandia, Finlandia i Słowacja odnotowały przyrost naturalny wyższy niż przyrost imigrantów.
Inne wskaźniki pokazują, że spada liczba zawieranych małżeństw i wzrasta liczba rozwodów. Obecnie w porównaniu z 1980 r. liczba zawieranych małżeństw w 9 państwach spadła czterokrotnie. Co trzecie dziecko rodzi się poza związkiem małżeńskim. W niektórych państwach liczba małżeństw spadła prawie o 50 proc. od 1983 r. Co roku w Unii rozwodzi się ponad milion małżonków.
Również więcej ludzi żyje samotnie – prawie 55 mln. Co czwarte gospodarstwo domowe w Europie składa się tylko z jednej osoby. Przeciętnie w dwóch z każdych trzech domów nie ma dzieci. Ponad połowa małżeństw ma tylko jedno dziecko.
Raport zaleca utworzenie ministerstwa rodziny, zwiększenie elastyczności godzin pracy dla rodzin, zwiększenie ulg prorodzinnych oraz stworzenie specjalnych programów opieki społecznej dla rodzin kosztem osób samotnych. Wzywa się także państwa do uznania i poszanowania prawa rodziców do stworzenia warunków, umożliwiających godzenie obowiązków w pracy z życiem rodzinnym, prawa do posiadania tyle dzieci, ile się chce, do wyboru rodzaju edukacji dla swoich dzieci oraz prawa dzieci do wychowywania się w stabilnym związku.
Źródło: LifeSiteNews.com, AS
